F1: Pierre Gasly zły na Red Bulla. "Zespół złamał daną mi obietnicę"
- Red Bull złamał daną mi obietnicę - powiedział Pierre Gasly, który latem został wyrzucony z zespołu i zesłany do znacznie słabszego Toro Rosso. Wcześniej Francuz wielokrotnie słyszał, że może być pewny miejsca w Red Bullu.
- Oczywiście, kiedy dostałem wiadomość o wyrzuceniu z zespołu byłem zszokowany i zły. Nie wydaje mi się, aby to było sprawiedliwe. Pierwsze sześć miesięcy nie było bliskie temu, co powinniśmy pokazywać na torze - powiedział Gasly w rozmowie z "Motorsport Week".
Czytaj także: Niemcy przekonani, co do Roberta Kubicy w DTM
Gasly podkreślił, że przez wiele tygodni otrzymywał kolejne obietnice, które ostatecznie nie zostały spełnione. - Chcesz siedzieć w najszybszym możliwym samochodzie. Próbowałem wprowadzić pewne zmiany. Do tego obiecano mi rzeczy, które później nigdy nie miały miejsca. Wiele kwestii poszło nie tak, jak powinno - dodał kierowca z Francji.
Pociechą dla Gasly'ego może być to, że po raz pierwszy w karierze stanął na podium wyścigu F1. Miało to miejsce w chaotycznym GP Brazylii. - Byłem wtedy z przyjaciółmi i mówili mi, że mój rok jest niczym film z Hollywood, że pewne wydarzenia nie mogą być prawdziwe. I tak to odczuwam. Ten rok przyniósł mi mnóstwo emocji. Od frustracji po gniew - wyjaśnił reprezentant Toro Rosso.
Czytaj także: Znamy czasy Kubicy z testów DTM
Jednym z trudniejszych momentów sezonu dla Gasly'ego była śmierć Anthoine'a Huberta podczas wyścigu Formuły 2 w Belgii. - To podsumowuje ten rok. Z jednej strony, to był najsmutniejszy dzień w moim życiu. W tym samym sezonie wydarzyła się najszczęśliwsza chwila. Mam na myśli podium F1 w Brazylii. Ten rok był jak rollercoaster - podsumował Gasly.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Daniela Hantuchova i legendarny hokeista. Media już plotkują