Nicholas Latifi w roku 2020 będzie jedynym debiutantem w stawce F1. Przed 24-latkiem niezwykle trudne wyzwanie, bo trafił do mało konkurencyjnego Williamsa. Dodatkowo przyjdzie mu się zmierzyć z Georgem Russellem, który w świecie F1 uważany jest za ogromny talent.
W ostatnich miesiącach dobitnie przekonał się o tym Robert Kubica, który przegrał z Russellem rywalizację w kwalifikacjach 0:21 i był też gorszy od zespołowego kolegi w większości z rozegranych wyścigów F1.
Czytaj także: Dlaczego Kubica jest skazany na sukces w DTM?
- Spróbuję się z nim zmierzyć po swojemu. Każdy kierowa jest inny - powiedział Latifi, którego cytuje portal RaceFans.net.
Kanadyjczyk ma przy tym świadomość, że pokonanie Russella nie będzie łatwe. - To oczywiste, że jest jednym z najlepszych kierowców młodego pokolenia. Z niecierpliwością czekam na pojedynek z nim. Na pewno będzie konkretnym punktem odniesienia. Zwłaszcza na początku roku, gdy będę się uczyć F1. On już nie będzie debiutantem, więc będzie mieć nade mną przewagę - dodał Latifi.
Czytaj także: Russell o kulisach rywalizacji z Kubicą
Kierowca z Kanady jest jednak przekonany, że wspólnie z Russellem będą pracować nad tym, aby poprawić tempo Williamsa w roku 2020. - Myślę, że współpraca będzie wyglądać bardzo dobrze. Wyniki będą zależeć od wydajności samochodu, więc trudno przewidzieć jakie będą. Jednak moim celem będzie wyciśnięcie maksimum z tej maszyny. Niezależnie jaka ona będzie - podsumował nowy reprezentant Williamsa.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie