F1: Felipe Massa uderzył w Roberta Kubicę. "Już nie jest wyjątkowym kierowcą, nie trafił do Williamsa za darmo"

Getty Images / Na zdjęciu: Felipe Massa i Robert Kubica po wyścigu o GP Bahrajnu w 2008 roku
Getty Images / Na zdjęciu: Felipe Massa i Robert Kubica po wyścigu o GP Bahrajnu w 2008 roku

- Kubica był wyjątkowym kierowcą, bardzo utalentowanym. Jednak już nim nie jest - twierdzi Felipe Massa, który podkreślił, że Williams zakontraktował Polaka tylko ze względu na pieniądze. Wskazał to jako jedną z przyczyn kryzysu ekipy z Grove.

Felipe Massa zakończył karierę w F1 po sezonie 2017, gdy Williams nie chciał kontynuować z nim współpracy. Wpływ na decyzję Brytyjczyków miały coraz słabsze wyniki doświadczonego kierowcy, ale też brak zaplecza sponsorskiego. Wraz z Massą do Grove trafił bowiem paliwowy gigant Petrobras, który nie był skory do dalszej kooperacji.

Do zakończenia współpracy pomiędzy Massą a Williamsem przyczynił się też Robert Kubica, który pod koniec 2017 roku aspirował do fotela w stajni z Grove. Ostatecznie go nie zajął, bo następcą Massy w Williamsie w sezonie 2018 został Siergiej Sirotkin. Brazylijczyk ewidentnie nie zapomniał jednak tamtych wydarzeń.

Czytaj także: Robert Kubica żyłą złota dla BMW

- Kubica był wyjątkowym kierowcą, bardzo utalentowanym. Jednak już nim nie jest. Nie trafił do Williamsa za darmo. Dostał miejsce, bo przyniósł pieniądze. Zrobił to samo, co wcześniej zrobili Stroll i Sirotkin - powiedział Massa brazylijskiemu "Motorsportowi".

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk z nową siłą. "Nabrałam jeszcze większej motywacji do pracy!"

Zdaniem 38-latka, Polaka nie można już porównywać z topowymi kierowcami F1. - Jeśli zapytacie mnie o to, co sądzę na ten temat, to powiem krótko: absurd. Sposób, w jaki prowadzi samochód, po tym co mu się przydarzyło, może robić wrażenie. Jednak w żadnym stopniu Kubicy nie można już zestawiać z najlepszymi kierowcami F1. Niestety, ale jego sytuacja mocno się zmieniła względem tego, co było przed wypadkiem rajdowym - dodał Massa.

Massa był związany z Williamsem w latach 2014-2017 i nie ukrywa, że jest mu przykro patrząc na to, co w tej chwili wyrabiają szefowie brytyjskiego zespołu.

- Smutno mi, gdy na to patrzę. To nie jest kwestia jednej błędnej decyzji, a wielu. Począwszy od samochodu, który okazał się fatalny, poprzez rozwój z roku na rok. Do tego popełniali błędy przy wyborze kierowców. Nie mam nic przeciwko temu, że mnie zastąpili. Jednak wybierali takich zawodników, którzy przynosili pieniądze, a nie mieli talentu. Teraz mają tylko wyjątkowego Russella. On jako jedyny ma wiele do pokazania w F1 - stwierdził Massa.

Brazylijczyk uważa, że m.in. ciągłe kontraktowanie kierowców płacących za starty doprowadziło do tego, że Williams znalazł się na samym dnie F1. - Gdy myślisz o pieniądzach, które są łatwo dostępne, tu i teraz, to możesz stracić znacznie więcej w dłuższej perspektywie. To się właśnie dzieje w Williamsie. Podjęli wiele błędnych decyzji. Po stronie technicznej, finansowej. To poskutkowało takimi, a nie innymi wynikami - ocenił były kierowca Williamsa.

Czytaj także: BMW poświęciło młody talent z powodu Kubicy

Obecnie Massa ciągle pozostaje aktywnym kierowcą. Brazylijczyk ściga się w Formule E, gdzie reprezentuje zespół Venturi. - Czy brakuje mi F1? Wciąż śledzę wyścigi, oglądam treningi czy kwalifikacje. Bo to lubię. Jednak mój czas w tym sporcie minął. Formuła 1 to bardzo intensywne zajęcie. Poświęciłem jej 16 lat. Jak sobie pomyślę o 21 czy 22 występach w F1 w ciągu sezonu, to nie tęsknię za F1 - podsumował.

Źródło artykułu: