F1: Lewis Hamilton przerażony coraz wyższymi kosztami. Chce pomóc mniej zamożnym kierowcom
Uprawianie motorsportu staje się coraz droższe. Nawet w kartingu koszty rosną lawinowo. Nie podoba się to Lewisowi Hamiltonowi, którego martwi fakt, że coraz mniejsza liczba chętnych będzie mogła się ścigać. Hamilton chce to zmienić.
W efekcie motorsport stał się zabawą dla najbogatszych, a do Formuły 1 coraz częściej docierają kierowcy posiadających bogatych rodziców. To nie podoba się aktualnemu mistrzowi świata F1.
Czytaj także: Robert Kubica stanął w obronie Lewisa Hamiltona
- Zastanawiam się, gdzie podział się ten dawny sport. Wystarczy popatrzeć na Formułę 3. To już nie to samo, co kiedyś. Formuła Renault nie jest odskocznią do wielkiej kariery, tak jak niegdyś. Do tego GP3 czy GP2 stały się bardzo drogie, a wcale nie musi tak być. To samo z kartingiem - powiedział Hamilton, cytowany przez "Motorsport Week".
Hamilton zapowiedział m.in. rozmowy z szefami Formuły 1, które miałyby na celu obniżenie kosztów w niższych kategoriach albo stworzenie systemu wspierającego starty mniej zamożnych kierowców.
Czytaj także: Orlen zarobił fortunę na Robercie Kubicy
- Staram się myśleć, czego jestem w stanie dokonać w pojedynkę, jak mogę współpracować z F1 w tym zakresie. Tu nie chodzi o dodawanie pozycji na liście zadań do wykonania. Jednak na pewno działanie w tym względzie jest dla mnie ważne, chcę się tym zająć długoterminowo - podsumował Hamilton.