F1: Racing Point już po teście zderzeniowym. Robert Kubica stworzył zespołowi problem

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez

Racing Point jest pierwszym zespołem F1, który przeszedł pozytywnie obowiązkowe testy zderzeniowe FIA przed nowym sezonem. Równocześnie stajnia z Silverstone ma problem, po tym jak Robert Kubica nie wybrał jej oferty.

Jak poinformował włoski "Motorsport", Racing Point ma już za sobą obowiązkowe testy zderzeniowe nowego podwozia. Model RP20 przeszedł je bez najmniejszego kłopotu, a to oznacza, że zespół należący do Lawrence'a Strolla może pełną parą szykować się do sezonu 2020.

Dobre informacje z fabryki w Silverstone nie są zaskoczeniem. Racing Point chce w najbliższym sezonie F1 zaatakować czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Wprawdzie w ostatniej kampanii zajął on siódmą pozycję, ale wynikało to z faktu, że w połowie 2018 roku ekipa zmieniała właściciela i opóźniło to pewne procesy związane z produkcją samochodu.

Czytaj także: Fernando Alonso pierwszym mistrzem F1 w Dakarze

Dlatego też Racing Point dość szybko porzucił plany związane z sezonem 2019 i skupił się na kolejnym, wykorzystując fakt, że przepisy techniczne pozostały niezmienione. To zaowocowało tym, że zespół tak szybko przebrnął przez testy zderzeniowe.

ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok

Mechanicy w fabryce w Silverstone już w przyszłym tygodniu będą mogli zająć się montowaniem silnika w podwoziu RP20, podczas gdy inne zespoły dopiero szykują się do testów zderzeniowych. Obowiązkowego badania kontrolnego nie przeszła ostatnio chociażby Alfa Romeo (czytaj więcej o tym TUTAJ).

To właśnie w Alfie Romeo rezerwowym w sezonie 2020 będzie Robert Kubica. Chrapkę na zakontraktowanie Polaka miało też Racing Point, które przez długi okres znajdowało się na pole position w wyścigu po 35-latka. Odmowna decyzja Kubicy sprawiły, że Racing Point nie ma w tej chwili kierowcy, który pomógłby zespołowi jako rezerwowy i pracowałby w symulatorze.

Czytaj także: Williams uderzył o dno. Tego potrzebował

Może się okazać, że w roku 2020 zespół należący do Lawrence'a Strolla w symulatorze ponownie będzie korzystać z usług Nicka Yelloly'ego, ale ma on niewielkie doświadczenie w F1.

Źródło artykułu: