- Mam ważną wiadomość - takimi słowami Daniel Ricciardo rozpoczął swój apel, bo jak zauważył, "Australia cierpi". Kierowca Renault miał na myśli pożary, jakie od kilku tygodni nawiedzają jego ojczyznę. Walka z żywiołem zaczęła się już we wrześniu i do teraz nie udało się opanować niszczącego ognia.
W pożarach życie straciły co najmniej 23 osoby, w męczarniach spłonęło pół miliarda zwierząt, zniszczeniu uległy też ogromne ilości terenów zielonych. To cios, po którym Australia długo się nie pozbiera.
Czytaj także: Alfa Romeo ma problem ze sprzedażą samochodów. Pomoże Kubica?
Dlatego Ricciardo zaapelował do wszystkich, by wsparli zbiórki na rzecz ofiar kataklizmu. Sam wystawił na aukcję swój kombinezon z sezonu 2019, w którym brał udział w Grand Prix Australii.
- Złożyłem na tym kombinezonie autograf i trafi on na licytację - zapowiedział Ricciardo, który dodał, że szczegóły akcji będą znane w najbliższych dniach.
Do tej pory rekordową kwotę udało się uzbierać w lutym 2019 roku, gdy zlicytowano kombinezon Ayrtona Senny. Chętny zapłacił za niego 97,5 tys. funtów. Pozostaje mieć nadzieję, że w przypadku stroju wyścigowego Ricciardo uda się pobić ten rekord, aby osoby dotknięte żywiołem w Australii otrzymały jak najwięcej pieniędzy.
Czytaj także: Alfa Romeo idzie śladem najlepszych w F1