Łukasz Kuczera z Barcelony
W czwartkowe popołudnie Valtteri Bottas był najwolniejszym kierowcą na torze Catalunya, co wynikało z faktu, że Mercedes w jego przypadku zajął się sprawdzaniem tempa wyścigowego. Na dodatek Finowi życie utrudniła awaria elektroniki w końcówce dnia. W piątkowy poranek sytuacja wróciła do normy.
Bottas z czasem 1:15.732 okazał się najszybszym kierowcą porannej sesji testowej. Kierowca Mercedesa jest bliski pobicia rekordu, jaki ustanowił przed rokiem w maju podczas kwalifikacji do Grand Prix Hiszpanii. To tylko pokazuje, jak dobrze do sezonu jest przygotowany niemiecki zespół.
Humor w piątek poprawił sobie również Antonio Giovinazzi. Jeszcze w środę kierowca Alfy Romeo był najwolniejszy w stawce, notując znacznie gorszy wynik niż Robert Kubica. 26-latek uspokajał jednak dziennikarzy i zwracał uwagę na to, że nie miał m.in. okazji sprawdzać miękkiego ogumienia. W piątek czas 1:18.035 dał mu szóste miejsce w porannej sesji.
Kłopoty spotkały za to Sebastiana Vettela. U Niemca doszło do awarii silnika, przez co przejechał on tylko 40 okrążeń. Włoski zespół szybko zabrał się za pracę i wymianę jednostki. Dzięki temu 32-latek ma być gotów do wyjazdu na tor po przerwie obiadowej. Ferrari może jednak żałować straconej szansy, bo usterka sprawiła, że przejechali o poranku znacznie mniej kilometrów niż planowali.
3. dzień testów F1 w Barcelonie - wyniki porannej sesji:
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Valtteri Bottas | Mercedes | 1:15.732 |
2. | Esteban Ocon | Renault | 1:17.102 |
3. | Lance Stroll | Racing Point | 1:17.338 |
4. | Daniił Kwiat | Alpha Tauri | 1:17.427 |
5. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 1:17.636 |
6. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | 1:18.035 |
7. | Carlos Sainz | McLaren | 1:18.274 |
8. | Romain Grosjean | Haas | 1:18.380 |
9. | Sebastian Vettel | Ferrari | 1:18.384 |
10. | Nicholas Latifi | Williams | 1:19.004 |
Czytaj także:
Koronawirus sieje strach w Formule 1
Tak Williams motywuje pracowników na testach
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez