Podczas zimowych testów Formuły 1 kierownictwo Ferrari zapowiedziało, że lada moment usiądzie do rozmów o nowym kontrakcie z Sebastianem Vettelem. W Maranello wierzą, że szybko uda się dojść do porozumienia ws. dalszej współpracy.
Co na to sam zainteresowany? - Nie ma żadnych oznak ani powodów, dla których nie powinienem był się dalej ścigać - powiedział Vettel w rozmowie z "Sport Bildem".
Jednak już przed rokiem sporo mówiło się o tym, że Niemiec stracił swój zapał do F1. Miało to wynikać z jego gorszej formy oraz zmiany frontu w Ferrari, które coraz odważniej zaczęło stawiać na znacznie młodszego Charlesa Leclerca.
ZOBACZ WIDEO: Kubica za Raikkonena? Szef Alfy Romeo nie rozmawiał jeszcze z Finem o nowym kontrakcie
- Zimą miałem sporo czasu na myślenie i doszedłem do wniosku, że nadal chcę się ścigać, nadal daje mi to mnóstwo frajdy. Nie sądzę, abym musiał się obawiać, że nie będzie mnie w F1 w przyszłym roku - dodał.
Sebastian Vettel w tym roku skończy 33 lata. Do najstarszego w stawce Kimiego Raikkonena sporo mu brakuje, bo kierowca Alfy Romeo jesienią świętować będzie 41. urodziny. Niemiec nie zamierza jednak iść śladem Fina i kto wie, czy nowa umowa z Ferrari nie będzie jego ostatnią.
- Nie zamierzam być w F1 jako 40-latek. W życiu nigdy nie mówi się "nigdy", ale najważniejsze, że jestem szczęśliwy. Zobaczymy, kiedy przyjdzie mi zejść ze sceny - skomentował Vettel, który podkreślił, że kluczowa jest dla niego rodzina i "robienie czegoś, co sprawia radość i poczucie spełnienia".
Vettel związany jest z Ferrari od roku 2015. Trafił do zespołu z Maranello z nadzieją zdobycia dla niego tytułu mistrza świata F1, ale póki co ta sztuka mu się nie udała. Niemiec ma na swoim koncie cztery mistrzostwa wywalczone z Red Bull Racing w latach 2010-2013.
Czytaj także:
Formuła 1 traci na wartości z powodu koronawirusa
Kubica skomentował swój rekordowy czas. "To nie była pokazówka"