F1. Robert Kubica skomentował swój rekordowy czas w testach. "To nie była żadna pokazówka"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Kubica
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Robert Kubica

- To nie była żadna pokazówka - powiedział Robert Kubica o najlepszym czasie dnia, jaki wykręcił podczas testów F1 w Barcelonie. Podkreślił przy tym, że Alfa Romeo musi jeszcze wykonać sporo ciężkiej pracy.

Poniedziałkowa prezentacja Orlen Teamu służyła nie tylko prezentacji samochodu Roberta Kubicy w DTM na sezon 2020. Była to też okazja, aby na spokojnie porozmawiać o tym, co wydarzyło się w ubiegłym tygodniu w Barcelonie podczas zimowych testów Formuły 1.

Kubica w środę, na rozpoczęcie drugiej tury testów, wykręcił bowiem najlepszy czas dnia za kierownicą Alfy Romeo i znalazł się na ustach wielu ekspertów.

- Testy służą temu, by realizować swoje cele i program. W zależności od tego jaki on jest, tak wygląda jazda. Już słyszałem, że to była pokazówka. Nic takiego nie miało miejsca - powiedział rezerwowy kierowca Alfy Romeo.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!

Polak podkreślił, że wykręcenie niezłego czasu to zasługa m.in. tego, że bardzo szybko oswoił się z modelem C39. - Każdy kto zna F1 i choć trochę poznał motorsport, wie że pewne rzeczy zależą od kierowcy, a pewne nie. Moje odczucia za kierownicą Alfy Romeo były bardzo pozytywne od razu. To nie wynik, który udało mi się osiągnąć to potwierdza, a moje odczucia - dodał Kubica.

Chociaż Kubica wykręcił najlepszy czas za kierownicą Alfy Romeo podczas jednego z dni testowych, to polski kierowca bardzo ostrożnie podchodzi do oczekiwań, co do wyników zespołu w sezonie 2020.

- Nie stoimy przed łatwym zadaniem. Pewna hierarchia była widoczna na testach F1 w Barcelonie. Ja jestem zadowolony z odczuć za kierownicą, ale ja w wyścigach nie startuję. Moje odczucia są ważne, ale najważniejsze są te Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego (etatowych kierowców Alfy Romeo - dop. aut.) - wyjaśnił krakowianin.

Alfa Romeo ostatnie dwa sezony F1 kończyła na ósmym miejscu. Plan na rok 2020 zakłada poprawę tego rezultatu. - Zadanie nie będzie łatwe. Musimy popracować sporo nad bolidem, bo konkurencja ze środka stawki poszła do przodu znacząco - skomentował Kubica.

- Nawet gdy my wykonujemy dobrą pracę, a inni idą jeszcze bardziej przodu, to różnica się powiększa. Dlatego do sezonu trzeba podejść realistycznie, twardo stąpając po ziemi. Prawdę nam powiedzą dopiero kwalifikacje w Australii. Zawsze tak było - podsumował Kubica.

[b]

Czytaj także:

[/b]Kubica zaimponował Alfie Romeo
Takim samochodem w DTM pojedzie Kubica

Komentarze (0)