Umowa Sebastiana Vettela z Ferrari wygasa po sezonie 2020 i nie wiadomo, jak potoczy się przyszłość niemieckiego kierowcy. Włosi zaproponowali mu przedłużenie kontraktu o ledwie rok i to na znacznie gorszych warunkach finansowych. Z kolei zespołów ze środka stawki nie stać na Vettela, który w tej chwili zarabia ok. 35 mln euro rocznie.
Może się zatem okazać, że rok 2020 będzie dla Vettela ostatnim w Formule 1. Gdyby do tego doszło, czterokrotny mistrz świata ma już jasny plan na swoją przyszłość. - Zanim zacząłem się ścigać zawodowo i pojawiłem się w F1, ukończyłem szkołą średnią i planowałem pójść na studia. Chciałem zostać inżynierem zajmującym się mechaniką - zdradził Vettel podczas wideorozmowy w social mediach.
- To jest coś, o czym pomyślę. W międzyczasie rozwinęło się u mnie wiele innych zainteresowań, ale jednak inżynieria jest czymś, co mnie zawsze fascynowało. Chciałem wiedzieć i rozumieć jak to wszystko działa - dodał Vettel.
ZOBACZ WIDEO: Kubica za Raikkonena? Szef Alfy Romeo nie rozmawiał jeszcze z Finem o nowym kontrakcie
32-latek zwrócił uwagę na to, że takie hobby okazało się być przydatne podczas startów w F1. - Lubię wiedzieć, co dzieje się w naszym samochodzie, jak wszystko funkcjonuje wokół, jak zazębia się w całość. Dlatego to może być moja przyszłość - stwierdził niemiecki kierowca.
Vettel zadebiutował w F1 w roku 2007, gdy był rezerwowym BMW Sauber. Wówczas w jednym z wyścigów zastąpił Roberta Kubicę, który dochodził do siebie po koszmarnym wypadku w Grand Prix Kanady. W latach 2010-2013 Niemiec zdobył z Red Bull Racing cztery tytuły mistrza świata F1. W klasyfikacji wszech czasów lepszym kierowcą z Niemiec jest jedynie Michael Schumacher.
- Nie chciałbym udzielać porad młodszej wersji samego siebie. Myślę, że wszystko, co się wydarzyło, miało jakiś powód. Oczywiście, miałem dużo szczęścia w trakcie swojej kariery. Jednak nie sądzę, abym był w którymś momencie zainteresowany jakimiś drogami na skróty. Nawet jeśli miewałem trudne momenty, to one uczą tego, by wychodzić z nich silniejszym - zakończył Vettel.
Czytaj także:
Bernie Ecclestone nie boi się koronawirusa
F1 postawi na wyścigi bez publiczności?