F1. Jan Lammers proponuje wyścigi w środy i niedziele. Formuła 1 niczym Liga Mistrzów

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 w Chinach
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 w Chinach

- Czy Formuła 1 musi zawsze jeździć w niedziele? Dlaczego nie możemy postawić na wyścigi we wtorek i środę, jak Liga Mistrzów? - pyta Jan Lammers, szef GP Holandii. To wszystko pokłosie odwoływanych wyścigów.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 z powodu pandemii koronawirusa musiała odwołać już dziewięć tegorocznych wyścigów, a w kolejce do skreślenia stoją kolejne rundy. Dlatego wśród ekspertów trwa debata, co zrobić w tej sytuacji. Zwłaszcza że wszelkie umowy sponsorskie i telewizyjne zakładają organizację co najmniej 15 wyścigów rocznie.

- Czy Formuła 1 zawsze musi jeździć w niedzielę w najlepszym czasie antenowym? Może warto postawić na dni powszednie? - zaczął się zastanawiać na łamach "NOS" Jan Lammers, szef Grand Prix Holandii.

Trudno się dziwić byłemu kierowcy F1, bo jego runda w Zandvoort miała być wielkim świętem motorsportu w Holandii, ale została odwołana. Nie wiadomo, czy uda się znaleźć nowe miejsce w kalendarzu dla holenderskiego wyścigu.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Zdaniem Lammersa, wzorem dla F1 powinna być piłkarska Liga Mistrzów, która również w środku tygodnia potrafi przyciągnąć olbrzymią uwagę kibiców i mediów. - Dlaczego nie możemy mieć Grand Prix we wtorki i środy, skoro w piłce nożnej się udało? - dodał.

Holender jest w stanie sobie wyobrazić scenariusz, w którym F1 ściga się w weekendy, a następnie w środku tygodnia. Tyle że rundy musiałyby zostać nieco odchudzone i pozbawione chociażby części sesji treningowych, aby zespoły miały czas na odpoczynek i logistykę.

- Koronawirus ma duży wpływ na F1. W trakcie kryzysu wszyscy robią trzy kroki wstecz, ale to też okazja do nauki. Możemy zyskać wiedzę, w jaki sposób zrobić krok naprzód. Zatem ten kryzys nie ma wyłącznie wad - stwierdził Lammers.

Były kierowca F1 zwrócił uwagę na to, że system jazdy wtorek-środa i sobota-niedziela wymagałby zmian w kalendarzu i organizowania wyścigów tak, aby były zlokalizowane blisko siebie. - Mamy teraz idealną okazję, by dokonać zmian w kalendarzu - podsumował Lammers.

Czytaj także:
Robert Kubica nie ma recepty na kryzys w F1
DTM z kibicami albo w ogóle

Komentarze (0)