DTM. Wyścigi z udziałem kibiców albo w ogóle. Dobra wiadomość dla fanów Roberta Kubicy

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica w samochodzie DTM
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica w samochodzie DTM

- Nawet nie rozważamy wyścigów bez kibiców - zapowiedział Gerhard Berger, szef DTM. To dobra wiadomość dla fanów Roberta Kubicy, którzy czekają na moment, w którym znów będzie można organizować wyścigi.

W tym artykule dowiesz się o:

DTM przedstawił już poprawiony kalendarz na sezon 2020. Zgodnie z planami szefów niemieckiej serii wyścigowej, rywalizacja ma się rozpocząć na torze Norisring w połowie lipca.

Osoby odpowiedzialne za rundę DTM w Norymberdze powątpiewają w to, czy będzie można ją rozegrać w lipcu, bo najprawdopodobniej do tego momentu nie uda się zwalczyć pandemii koronawirusa. Jedno jest pewne - DTM nie wyobraża sobie wyścigów bez udziału publiczności.

- Nasi klienci są naszymi fanami. Jeśli na trybunach nie może być fanów, to nie będzie żadnego ścigania. Nawet nie rozważamy opcji wyścigów bez kibiców - zapowiedział Gerhard Berger w ServusTV.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie planuje drugiego auta w DTM. "Mamy zbyt wiele zadań organizacyjnych"

Szef DTM ma świadomość tego, że w tej chwili trudno podać termin, w którym uda się wznowić sezon w motorsporcie. - Myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że w tej chwili nie ma szans na to, by zgromadzić w jednym miejscu 50 czy 100 tys. osób - skomentował Austriak.

- Mam nadzieję, że sprawy zostaną rozwiązane tak szybko, jak to tylko możliwe. Mam też przy tym nadzieję, że uda się to wszystko spiąć pod względem finansowym - dodał Berger.

Zapowiedź szefa DTM to dobra wiadomość dla kibiców Roberta Kubicy, który od sezonu 2020 ma się ścigać w niemieckiej serii wyścigowej jako kierowca Orlen Team ART. Wielu Polaków planuje bowiem wyjazd na niemieckie rundy DTM ze względu na niewielką odległość i dość tanie bilety.

Rozpoczęcie sezonu DTM będzie jednak możliwe dopiero w momencie, gdy świat zwalczy koronawirusa. - Musimy tylko uważać, by nie wpaść w kolejny kryzys po tym jak uporamy się z tą chorobą - podsumował Berger.

Austriak ma nad czym myśleć, bo jeszcze przed pandemią koronawirusa DTM znalazł się w poważnych tarapatach. Wycofanie się ze stawki Aston Martina sprawiło, że na polach startowych pozostały tylko BMW i Audi. Obie firmy nie zamierzają jednak rezygnować z tej kategorii wyścigowej.

Czytaj także:
Robert Kubica o koronawirusie. "Nie znaleźliśmy się nigdy w takiej sytuacji"
Schumacher obawia się setek zwolnień w F1

Komentarze (1)
avatar
yes
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma żadnego komentarza?? Były chyba?