F1. Daniel Ricciardo zarobi mniej. Renault zamierza obciąć pensję Australijczykowi

Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Daniel Ricciardo to kolejny kierowca F1, który musi się liczyć z obcięciem pensji. Australijczyk, który zarabia w Renault ok. 25-30 mln dolarów, miał wstępnie zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia.

Przed rokiem Daniel Ricciardo zdecydował się na transfer do Renault, a Francuzi skusili go wysoką pensją. Według nieoficjalnych informacji 30-latek miał podpisać kontrakt gwarantujący mu ok. 25-30 mln dolarów rocznie. W ten sposób Ricciardo stał się trzecim najlepiej zarabiającym kierowcą w stawce F1.

Kryzys wywołany koronawirusem sprawił, że Australijczyk musi się liczyć z obcięciem pensji. - Taka rozmowa jest już za nami. Daniel potwierdził, że jest w stanie pójść na kompromis. Mogę powiedzieć, że zarobi w tym roku mniej - powiedział w "L'Equipe" Cyril Abiteboul, szef Renault.

Abiteboul nie uważa, aby konieczność obcięcia wynagrodzenia uderzała wizerunkowo w Renault. - Większy problem byłby, gdyby Daniel nie zaakceptował tego pomysłu. Nadal mamy rzeczy do ustalenia, ale mogę uspokoić szefów grupy Renault. Nie mam obaw, że program F1 legnie w gruzach - dodał szef Renault.

ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"

Problem zespołu z Enstone polega na tym, że kontrakt Ricciardo wygasa po sezonie 2020. Może się okazać, że zbyt duże cięcie kontraktu doprowadzi do tego, że ten odejdzie z Renault. - Gdyby sezon trwał normalnie, właśnie rozmawialibyśmy o nowej umowie. Ocenilibyśmy wyniki Daniela w pierwszych wyścigach i toczyłyby się dyskusje. Nie zmienimy jednak tego. Jesteśmy oślepieni, ale musimy planować, co będziemy robić dalej - zapewnił Abiteboul.

Francuska ekipa znalazła się w trudnym położeniu, bo kryzys uderza też w spółkę-matkę. Ze względu na koronawirusa spadła sprzedaż samochodów osobowych. Tymczasem Renault w ostatnim okresie konsekwentnie zwiększało wydatki na F1, rozbudowując m.in. fabrykę.

Renault stara się ratować korzystając z przepisów pomocowych wprowadzonych w Wielkiej Brytanii, gdzie posiada swoją fabrykę. Tam część personelu została tymczasowo zwolniona, a pensje pracowników chwilowo opłaca brytyjskie państwo.

Z powodu obecnego kryzysu na obniżenie wynagrodzeń zgodzili się juz kierowcy Racing Point, Williamsa i Haasa.

Czytaj także:
Zespoły DTM mierzą się z kryzysem
Stirling Moss miał zostać dentystą. Wspomnienie legendy F1

Komentarze (0)