Robert Kubica chwali się kolekcją aut. Ma nawet bolid F1 z 2006 roku

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica w rozmowie z Jakubem Przygońskim pochwalił się swoją kolekcją aut. Polak ma m.in. Porsche GT3 RS, Nissana GT-R i bolid Formuły 1 z 2006 roku, w którym startował na torze we Włoszech. Ma także busy i... dwie lawety.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica wziął udział w czacie na żywo, organizowanym przez Orlen Team. Kierowca wcześniej rozmawiał z Bartoszem Zmarzlikiem, Maciejem Giemzą, a teraz z Jakubem Przygońskim.

Jednym z tematów rozmowy były posiadane auta. Przygoński nalegał na Kubicę, żeby ten pochwalił się swoją kolekcją. Krakowianin w końcu dał się namówić i wymienił kilka modeli.

- Kupiłem Porsche GT3 RS w 2008 roku. Mam sentyment do tego auta - zaczął.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"


- Mam też bolid Formuły 1 z 2006 roku, w którym startowałem na torze w Grand Prix Włoch. Tam osiągnąłem pierwsze podium w F1. Brakuje jedynie silnika, ale to nie tak, że chciałbym nim jeździć na co dzień - mówił z uśmiechem na twarzy.

- Jakie kolejne modele? Pochwal się - naciskał Przygoński.

- Mam parę busów, nawet dwie lawety... - śmiał się Kubica.

- Dobra, opowiem jeszcze o jednej ciekawej historii. Mam Nissana GT-R, który trafił do mnie w czasach jazdy dla Renault. Dostałem go, nie kupiłem, w 2010 roku. Był to taki pół-zakład z szefem zespołu - mówił Polak.

- O co chodzi? Zdradź coś - dopytywał Przygoński.

- 3-4 miesiące przed wyścigiem w Monako byliśmy na kolacji i wtedy powiedział, że ma Nissana GT-R. Odpowiedziałem, że to fajne auto, podoba mi się. Chciałem zrobić zakład. On się na mnie popatrzył, a ja na to, że jeśli będę na podium w Monako, to go dostanę. I tak też się stało - zdradził Kubica.

Polak zajął trzecie miejsce, ustępując jedynie Markowi Webberowi i Sebastianowi Vettelowi.

Kubica w tym roku będzie ścigał się w serii DTM. Orlen nie zmieni swoich planów sponsorskich na sezon 2020, Polak może spać spokojnie. Podobnie jak pracownicy ART, którzy zostali wyznaczeni do pracy przy DTM.

Pierwotnie sezon DTM miał ruszyć w połowie kwietnia. Koronawirus sprawił, że zmieniono plany. W tej chwili pierwszy wyścig w kalendarzu zaplanowany jest na połowę lipca na torze Norisring. Stoi on jednak pod znakiem zapytania, bo jest to obiekt uliczny, którego budowa musiałaby ruszyć lada moment. Tymczasem nikt w tej chwili nie jest w stanie dać gwarancji, że do lipca uda się pokonać pandemię COVID-19.

Czytaj także:
Kariera Roberta Kubicy naznaczona pechem
Williams chyli się ku upadłości. Latifi może przejąć zespół

Źródło artykułu: