F1. FIA nie pozwoli na wojnę promotorów. Nie będzie bezsensownej walki o prawa do wyścigów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
zdjęcie autora artykułu

Wiele torów, zwłaszcza w Europie, chce wykorzystać fakt, że Formuła 1 ma problemy z ułożeniem kalendarza wskutek pandemii koronawirusa. Swoje usługi zaoferowały już Hockenheim czy Imola. FIA ostrzega jednak, by nie toczyć bezsensownej walki.

W tym artykule dowiesz się o:

Włoska Imola nie gościła Formuły 1 od lat, niemiecki Hockenheim wypadł z kalendarza od tego sezonu. Jednak zarządcy obu torów od razu ustawili się w kolejce, by zorganizować wyścigi F1 w dobie pandemii koronawirusa. Liczą na to, że królowa motorsportu, wobec braku innych opcji, podpisze z nimi umowę na korzystnych warunkach.

Takimi mogłoby być zobowiązanie do organizowania wyścigów F1 również po ustaniu pandemii koronawirusa. Imola czy Hockenheim mogłyby tym samym wrócić tylnymi drzwiami do F1 na zasadzie "qui pro quo". Teraz oni coś zrobią dla Formuły 1, ale liczą, że później ona o nich nie zapomni.

Na takie ruchy już odpowiedziała FIA, która nie chce, aby promotorzy wyścigów toczyli wojnę na noże o to, kto ma zorganizować wyścig F1 w czasach pandemii. - Mamy do czynienia z niezwykle konkurencyjnym i tłocznym środowiskiem - zauważył w magazynie "FIA Auto" Graham Stoker, wiceprezydent FIA ds. sportu.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy

- Nie możemy toczyć bezsensownej wojny. Angażowanie się w jakieś targi byłoby nieproduktywne. Uprzedzam, że nie będziemy się włączać do rozmów o to, kto ma wolne miejsce i może coś zorganizować. Takie podejście nie zadziała - dodał.

Według nieoficjalnych informacji, Formuła 1 ma rozpocząć sezon w lipcu od dwóch wyścigów w Austrii. Później rywalizacja przeniosłaby się do Wielkiej Brytanii, a następnie do Węgier. Byłyby to jedyne europejskie kraje, które gościłyby F1 w tym roku.

Stoker w rozmowie z "FIA Auto" kilkukrotnie podkreślił, że kalendarz musi być "elastyczny" i "różnorodny". W dobie walki z COVID-19 może być jednak o to bardzo trudno. Nie wszystkie kraje mają bowiem możliwość zorganizowania imprez, nawet przy braku publiczności. Niektóre też nie zamierzają w najbliższym czasie otwierać granic. Tymczasem F1 może się ścigać w Europie najpóźniej do pierwszej połowy września.

Czytaj także: Motorsport w odwrocie. Firmy tną wydatki Williams desperacko szuka nowych sponsorów

Źródło artykułu:
Czy F1 uda się rozegrać w tym roku większość z zaplanowanych wyścigów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)