F1. Kierowcy nie są przyzwyczajeni do długiej przerwy. Zaroi się od wypadków po wznowieniu sezonu

- Gdy sezon ruszy, kierowcy będą zardzewiali - zapowiada Christian Horner, szef Red Bull Racing. Zdaniem Brytyjczyka, tak długa przerwa w startach doprowadzi do tego, że w F1 dojdzie do wielu incydentów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
wypadek podczas Grand Prix Belgii Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: wypadek podczas Grand Prix Belgii
Dawno kierowcy Formuły 1 nie mieli tak długiej przerwy w jeździe. Nawet gdy w lutym wracają oni do samochodów podczas zimowych testów, robią to po trzech miesiącach bez siedzenia za kierownicą. W lipcu, gdy najprawdopodobniej F1 wróci do ścigania, będziemy ponad cztery miesiące od zakończenia testów.

- To najprawdopodobniej najdłuższy okres, kiedy to kierowcy nie siedzą w samochodach. To może być nawet w pewien sposób korzystne. Gdy sezon w końcu ruszy w lipcu, kierowcy będą zardzewiali jak diabli. Dojdzie do pewnych incydentów, to będzie ciekawe - stwierdził w "Guardianie" Christian Horner, szef Red Bull Racing.

Sam Horner również nie ukrywa, że brakuje mu F1. - To najprawdopodobniej najdłuższy okres, kiedy nie byłem na torze od momentu, gdy ukończyłem 12 lat. Siedzę w jednym miejscu tak długo. Ostatni raz tak było, gdy jeszcze chodziłem do szkoły. Ostatnio rozmawiałem nawet z Davidem Coulthardem (były kierowca Red Bulla - dop. aut.). Ma ogromną brodę, bo też nigdzie nie wychodzi! - dodał szef Red Bulla.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Koronawirus doprowadził już do odwołania 10 z 22 tegorocznych wyścigów. Formuła 1 pracuje nad zmianami w kalendarzu i opracowaniem jego nowej wersji. Władze F1 szacują, że mimo wszystko uda się przeprowadzić w tym roku 15-18 rund, nawet jeśli część z nich będzie się odbywać bez kibiców na trybunach.

- W tym trudnym okresie pozytywne jest to, że zaczynasz doceniać ludzi wokół siebie. Znajomi i rodzina - oni stają się jeszcze ważniejsi. Ten wirus może dotknąć każdego. Nie ma nic cenniejszego niż życie, zwłaszcza twoich bliskich, osób które kochasz - stwierdził Horner.

Brytyjczyk zdradził, że choć w jego kraju zarządzono kwarantannę i wprowadzono szereg restrykcji, Red Bull wprowadził specjalny program, dzięki któremu pracownicy zespołu mają być ze sobą w kontakcie.

- To bardzo ważne, aby stworzyć poczucie, że jesteśmy razem. Dla nas to nienaturalne, że nie widzimy się od takiego czasu. Siłą Red Bulla od zawsze jest to, w jaki sposób wspólnie działamy, jak reagujemy na zmiany. Gdy się coś dzieje, to naprawiamy problem. Dlatego teraz robimy wiele rzeczy, aby być razem. Organizujemy quizy, zajęcia fitness online - podsumował Horner.

Czytaj także:
Robert Kubica i czarny scenariusz
F1 nie będzie ratować zespołów na siłę

Czy w pierwszych wyścigach F1 po przerwie będziemy mieć więcej wypadków niż zwykle?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×