Jeszcze w środowy poranek Rene Bach z "F1 Insider" informował, że Sebastian Vettel po odejściu z Ferrari może trafić do McLarena. Niemiec miał prowadzić rozmowy ws. rocznej umowy bezpośrednio z Andreasem Seidlem. Szefa brytyjskiego zespołu poznał na samym początku swojej kariery w Formule 1, gdy Seidl był inżynierem w BMW Sauber.
Ustalenia niemieckiego dziennikarza stały w sprzeczności z tym, co pojawiło się we włoskich mediach. Te podały, że McLaren dogadał się już z Danielem Ricciardo. To właśnie Australijczyk ma zająć miejsce Carlosa Sainza, który w roku 2021 ma przejść do Ferrari i zastąpić Vettela.
Bach w kolejnym tekście poinformował, że sytuacja faktycznie się zmieniła i Vettel nie ma większych szans na angaż w McLarenie. 32-latek miał jasno postawić sytuację - w roku 2021 będzie startować w Mercedesie albo zakończy karierę.
ZOBACZ WIDEO: Formuła 1. Daniel Obajtek zdradza plan Orlenu. "Rok inwestycji nie byłby opłacalny"
W Mercedesie z końcem sezonu 2020 wygasają umowy Lewisa Hamiltona oraz Valtteriego Bottasa. Przedłużenie kontraktu tego pierwszego ma być tyko formalnością, jak donoszą źródła z niemieckiej ekipy. Hamilton odrzucił bowiem szansę transferu do Ferrari, a inne ekipy mogą jedynie pomarzyć o ściągnięciu do siebie aktualnego mistrza świata F1.
Inaczej wygląda sytuacja Bottasa, który co roku podpisuje ledwie 12-miesięczną umowę i musi się bać o swoją przyszłość w stajni z Brackley. Przez kilka ostatnich miesięcy w spekulacjach transferowych Bottas znajdował się na wylocie, ale ze względu na osobę George'a Russella. Młody Brytyjczyk jest bowiem członkiem programu juniorskiego Mercedesa i chce się wyrwać z mało konkurencyjnego Williamsa.
Pytanie brzmi, czy Mercedes w ogóle odważy się zakontraktować Vettela i stworzyć tym samym piorunujący duet z Hamiltonem. - Sebastian to świetny kierowca. Wielka osobowość, atut każdego zespołu F1 - mówił ostatnio Toto Wolff, szef Mercedesa. Austriak nie wykluczył transfer Vettela, ale też musi pamiętać, co działo się w Mercedesie w roku 2016, gdy Lewis Hamilton i Nico Rosberg zawzięcie walczyli o tytuł.
Czytaj także:
70. urodziny Formuły 1. Królowa motorsportu potrzebuje zmian
Ferrari stworzyło respirator dla chorych na COVID-19