Christian Horner przed laty został najmłodszym szefem zespołu Formuły 1. To właśnie Brytyjczyk poprowadził Red Bull Racing do czterech tytułów mistrzowskich z rzędu w sezonach 2010-2013. Chociaż "czerwone byki" od lat nie potrafią przerwać dominacji Mercedesa w F1, to pojawiły się plotki, że Horner myśli nad zmianą otoczenia.
- To nieprawda, nie ma żadnego konfliktu. Chcemy zatrzymać pana Hornera na stanowisku - odpowiedział w Sport1 Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
To właśnie Marko, prawa ręka Dietricha Mateschitza - właściciela Red Bulla, ma bardzo dużo do powiedzenia w zespole z Milton Keynes. Oficjalnie Austriak zajmuje się akademią talentów Red Bulla i selekcjonuje do niej kierowców, ale sporo się mówi o tym, że to 76-latek niejednokrotnie wydaje decyzje, a nie Horner.
- Jedyne nieporozumienie, jakie ostatnio się między nami wydarzyło, to sprzeciw Hornera wobec zmniejszaniu limitu budżetowego. Obniżanie wydatków pomaga wszystkim zespołom. Dlatego to poparliśmy, a między mną a Christianem doszło do lekkiego sporu - zdradził Marko.
Marko ostatnio jest też odpowiedzialny za przygotowania do Grand Prix Austrii. Na początku lipca w Spielbergu na torze należącym do Red Bulla mają zostać rozegrane dwa wyścigi. - Wszystko przebiega idealnie. Musimy tylko trzymać kciuki za to, aby nic się nie zmieniło i liczba zakażeń nie wzrosła drastycznie - podsumował.
Czytaj także:
Fernando Alonso o krok od Renault
Renault nie było zakładnikiem Ricciardo
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy