Sebastian Vettel bierze pod uwagę starty w Mercedesie w roku 2021 albo zakończenie kariery - takie informacje docierają z niemieckich mediów. Transfer czterokrotnego mistrza świata Formuły 1 miałby być dla firmy ze siedzibą w Stuttgarcie marketingowym majstersztykiem. Jednak nie wszyscy widzą Vettela w Mercedesie.
- Zakontraktowanie Vettela to byłby błąd ze strony Mercedesa. Mają już Hamiltona i to jest kierowca będący w stanie wygrywać Grand Prix i tytuły. Sprowadzenie Sebastiana po to, by podniósł poziom Lewisa... Trudno to sobie wyobrazić - skomentował David Coulthard w "Daily Mail".
- Jeśli spojrzymy na wyjątkowe osiągnięcia w sporcie, na wielkich mistrzów, to nie sądzę, aby trzeba było sięgać po czterokrotnego mistrza świata, by wycisnąć coś więcej z kogoś, kto ma pięć tytułów. Myślę, że Vettel może bardziej przeszkadzać niż pomagać zespołowi - dodał były kierowca McLarena i Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Coulthard jest świadom tego, że niemiecki kierowca w niemieckim zespole byłby świetny pod względem marketingowym. Zdaniem Szkota, aby doszło do transferu, Vettel musiałby się zgodzić na jazdę za darmo.
- Gdyby Vettel zaoferował swoje usługi za darmo, to zarząd Mercedesa musiałby się poważnie przyjrzeć takiej ofercie. Niemcy mieliby swojego kierowcę w zespole. Jednak nie wyobrażam sobie tego. Połączenie Hamiltona z Bottasem wydaje się być najlepszą kombinacją na zdobycie kolejnego tytułu - ocenił Coulthard.
Gdy stało się jasne, że Vettel po sezonie 2020 opuści Ferrari, Toto Wolff nie wykluczył transferu byłego mistrza świata. Podkreślił jednak, że pierwszeństwo w rozmowach mają obecni kierowcy Mercedesa. Coulthard ostrzega jednak Austriaka przed sięganiem po Vettela i zapowiada konflikty z Hamiltonem, gdyby doszło do głośnego ruchu.
- Obaj nie mogą wygrać. Zrobi to jeden albo drugi, więc zaczną się problemy, które jak historia pokazuje, zawsze występują, gdy ma się dwie silne osobowości w ekipie - podsumował Coulthard.
Czytaj także:
Spór o umiejętności Roberta Kubicy i Kimiego Raikkonena
Fernando Alonso miał podpisać przedwstępną umowę