Ostatnie dni przyniosły informację, że menedżer Valtteriego Bottasa nawiązał kontakty z Renault. Fin chciał się bowiem dowiedzieć, czy Francuzi faktycznie porozumieli się z Fernando Alonso, czy może jest w tej ekipie jeszcze wolne miejsce na sezon 2021.
Na tym jednak nie koniec, bo brytyjskie media poinformowały też o tym, że ofertę Bottasa otrzymał Red Bull Racing. To tylko pokazuje, że Fin jest świadom tego, że jego dni w Mercedesie mogą być policzone. Na jego miejsce w stajni z Brackley czyha bowiem George Russell. Młody Brytyjczyk ma dość jazdy w mało konkurencyjnym Williamsie.
Szanse Bottasa na transfer do "czerwonych byków" są niewielkie. Zespół uważa, że obecna kombinacja kierowców jest optymalna, bo Max Verstappen pełni w Red Bullu rolę lidera, a Alexander Albon stanowi dla niego idealne uzupełnienie. W razie potrzeby ekipa z Milton Keynes ma też do dyspozycji Daniiła Kwiata i Pierre'a Gasly'ego z Alpha Tauri.
Dobrą wiadomością dla Bottasa jest to, że za dalszą współpracą z nim opowiada się Lewis Hamilton. Brytyjczyk twierdzi, że znalazł w Finie najlepszego partnera zespołowego i trudno mu się dziwić. 30-latek nie stanowi dla Hamiltona większej przeszkody w kontekście walki o mistrzostwo świata, a równocześnie dostarcza Mercedesowi na tyle dużo punktów, że niemiecka ekipa jest w stanie wygrywać kolejne tytuły w klasyfikacji konstruktorów.
Trudną decyzję ws. przyszłości Bottasa będzie musiał podjąć Toto Wolff. To do szefa Mercedesa będzie należeć ostatnie słowo - czy utrzymać status quo, czy może w końcu postawić na promocję Russella. Młody Brytyjczyk, nazywany przez wielu przyszłym mistrzem świata F1, od kilku lat należy do programu juniorskiego Mercedesa. To właśnie Niemcy umieścili go w roku 2019 w Williamsie.
Czytaj także:
Wyścigi z kibicami nie tak prędko?
Trzęsienie ziemi w Aston Martinie
ZOBACZ WIDEO: Mecze rozgrywane w maseczkach i rękawiczkach? "To nie ma najmniejszego sensu"