W połowie marca Formuła 1 próbowała zorganizować Grand Prix Australii, ale wyścig został odwołany w ostatniej możliwej chwili, po tym jak wykryto koronawirusa w szeregach McLarena. Następnie przez kilka tygodni podejmowano decyzje o odwoływaniu kolejnych rund F1.
W lipcu Formuła 1 na 100 proc. wróci do rywalizacji. Jak poinformowała telewizja ORF, rząd Austrii zakończył już proces analizowania dokumentów, jaki dostarczyła mu Formuła 1 oraz tor Red Bull Ring.
Według informacji austriackich mediów, tamtejsze władze nie tylko zaakceptowały podwyższony reżim sanitarny obowiązujący w padoku F1, ale też miały się zgodzić na wpuszczenie ograniczonej liczby kibiców na trybuny Red Bull Ringu. Mowa o ledwie 500 osobach, ale ORF oraz "Die Motorprofis" nie podają szczegółów.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
F1 zamierza podróżować na wyścigi prywatnymi czarterami. W ten sposób pracownicy zespołów nie będą mieć kontaktu z innymi osobami, przez co ryzyko zakażenia się koronawirusem będzie mniejsze. Dodatkowo personel F1 będzie co dwa dni testowany pod kątem COVID-19. Nie będzie mógł też opuszczać hoteli, a każdy teamów będzie nocować w innym miejscu.
Wyścigi w Austrii mają się odbyć 5 i 12 lipca. Później stawka miałaby się przenieść na Węgry, gdzie 19 lipca doszłoby do kolejnych zawodów. W sierpniu królowa motorsportu dwukrotnie miałaby rywalizować na brytyjskim Silverstone.
Czytaj także:
Williams wypowiedział umowę głównemu sponsorowi
Claire Williams pełna optymizmu