F1. Red Bull nie boi się limitu wydatków. Chce wykorzystać nowe realia do zdobycia tytułu

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner

Od przyszłego roku w Formule 1 zacznie obowiązywać limit wydatków, który uderzy w czołowe zespoły. - Nie mamy się czego obawiać - mówi Christian Horner, szef Red Bulla. Brytyjczyk uważa, że jego ekipa nie straci wskutek nowych regulacji.

145 mln dolarów - tyle będą mogły wydać zespoły Formuły 1 w roku 2021, a w kolejnych sezonach limit będzie stopniowo obniżany. Już w roku 2023 osiągnie on pułap 135 mln dolarów. Dla największych graczy F1 oznacza to poważne cięcia finansowe, bo do tej pory wydawali oni ponad dwa razy tyle.

Zastrzeżeń, co do nowych regulacji nie ma Red Bull Racing, nawet jeśli teoretycznie uderzy to w jego konkurencyjność i zmusi do zwolnienia szeregu pracowników. - Myślę, że musimy spojrzeć na to, co jest ważne dla całego biznesu. Czasem interes ogółu jest ważniejszy niż własny - powiedział "Motorsportowi" Christian Horner, szef zespołu z Milton Keynes.

- Niezależnie od obowiązujących przepisów, musimy się do nich dostosować i upewnić, że jesteśmy maksymalnie konkurencyjni w danych realiach. Przez lata nam się to udawało i będziemy musieli dostosować się ponownie. Głęboko wierzę, że odnajdziemy się w nowych realiach sportowych i finansowych - dodał Horner.

Red Bull swój najlepszy okres przeżywał w latach 2010-2013, gdy zdobył cztery tytuły mistrzowskie F1 z rzędu i dominował nad resztą stawki. W erze hybrydowych silników, która nastała od sezonu 2014, "czerwone byki" nie zdołały jeszcze ani razu przełamać hegemonii Mercedesa.

- Nowe limity chronią zespoły w ten sposób, że ograniczają koszty. Te będą pod większą kontrolą. Formuła 1 stanie się dzięki temu bardziej atrakcyjna dla inwestorów zewnętrznych, sponsorów. Mam nadzieję, że dzięki limitom uda się też ochronić niektóre mniejsze teamy. Liczę też, że nowe przepisy techniczne sprawią, że będziemy mieć bardziej wyrównane wyścigi - podsumował Horner.

Czytaj także:
Robert Kubica zadebiutuje w DTM w sierpniu
Zespoły F1 zaczynają prywatne testy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni

Źródło artykułu: