Szef ekipy, Gunther Steiner jest optymistą co do przyszłości swojego zespołu. - Moim celem jest zapewnienie panu Haasowi rentowności tego projektu. Jeśli będzie pewny, że nie straci, to z pewnością podpiszę nową umowę na starty w F1. Nie widzieliśmy jeszcze ostatecznej wersji porozumienia, ale mamy świadomość, jak wygląda - powiedział szef Haasa, cytowany przez serwis planetf1.com.
- Zespół należy w stu procentach do pana Haasa, stąd też w naszym przypadku wszystko jest w jego rękach. Jestem jednak optymistą. Przechodzimy przez ten trudny dla nas czas z podniesioną głową. Robimy dobrą robotę i myślę, że ekipa zostanie w F1 - wyjaśnił Steiner.
Szef Haasa uważa, że limit wydatków to dobry pomysł i pomoże on w rozwoju królowej motorsportu. - To dobre rozwiązanie dla sportu w ogóle. Oczywiście nie wyrównamy w ten sposób budżetów, ale różnice znacznie się zmniejszą. Nie będzie to już 150 milionów dolarów, a na przykład 20. To krok w dobrą stronę - powiedział Włoch.
- Wszystkim zależy na tym, żeby na Formule 1 zarabiać. Zespoły muszą utrzymać sponsorów i wykonać dobrą robotę. Istnieje szansa, że pojawią się dzięki temu zyski. Dopóki pan Haas nie podpisał umowy, nie mogę być niczego pewnym w stu procentach, ale myślę, że nasze pozostanie to formalność - zakończył.
Pozytywne informacje z amerykańskiego zespołu cieszą. Kilka tygodni temu Williams ogłosił, że bierze pod uwagę zmianę właściciela. Niedawno o gotowości do sprzedaży nawet 30 proc. udziałów poinformował także McLaren.
Czytaj także:
Aplikacja śledząca kierowców F1
Legenda Formuły 1 na sprzedaż
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"