Trzeci trening przed GP Styrii miał się rozpocząć o godz. 12. Jednak było wiadomo, że szanse na to, że kierowcy Formuły 1 wyjadą na tor są niewielkie. O poranku na Red Bull Ringu spadł bowiem obfity deszcz. Jako że ciemne chmury pozostały nad austriackim torem, warunki pogarszały się z minuty na minutę.
Sędziowie przerwali wyścig Formuły 3, więc było oczywistym, że w takich warunkach również Formuła 1 nie dostanie zgody na jazdę. Na oficjalną decyzję w tej sprawie musieliśmy jednak czekać ponad pół godziny. Dopiero o godz. 12.40 zapadła oficjalna decyzja o odwołaniu sobotniego treningu przed GP Styrii.
Wpływ na decyzję sędziów miał nie tylko fakt, że miejscami Red Bull Ring przypomina rwący potok, ale też trudne warunki atmosferyczne utrudniają w tej chwili start helikopterowi medycznemu.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"
Dość powiedzieć, że w sobotę do akcji na Red Bull Ringu wkroczyli też strażacy, którzy musieli usuwać wodę z dachów tymczasowych budynków na austriackim torze.
Pod znakiem zapytania stoi też rozegranie kwalifikacji do GP Styrii, które zaplanowano na godz. 15. Prognoza pogody nie jest bowiem łaskawa dla kierowców F1 - opady w Spielbergu mają trwać aż do późnego popołudnia.
Gdyby kwalifikacje do GP Styrii nie doszły do skutku, F1 ma przygotowane dwa scenariusze. Ten pierwszy zakłada rozegranie "czasówki" w niedzielny poranek, o ile pogoda na to pozwali. Drugie wyjście to ustawienie kierowców na podstawie wyników drugiej sesji treningowej przed GP Styrii.
Czytaj także:
Kubica zastąpi Giovinazziego? Odniósł się do plotek
Rosjanie chcą wyścigu F1 z kibicami