F1. GP Węgier zostanie odwołane? Brytyjczykom nie podobają się surowe przepisy

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica pozdrawiający kibiców na Hungaroringu
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica pozdrawiający kibiców na Hungaroringu

GP Węgier, zaplanowane na 19 lipca, może nie dojść do skutku. F1 nie podobają się surowe kary, jakimi Węgrzy straszą Brytyjczyków w przypadku opuszczenia hotelu w innym celu niż wyjazd na tor Hungaroring.

W sobotę Węgrzy poinformowali o specjalnych zasadach, jakie będą obowiązywać personel Formuły 1 w trakcie GP Węgier, które ma się odbyć już 19 lipca. Załogi F1 muszą przekazać organizatorom wyścigu oraz węgierskim służbom informacje, co do lokalizacji hoteli oraz planowanej trasy dojazdu na tor.

Węgrzy ostrzegli F1, że w trakcie podróży personel zespołów nie może się nigdzie zatrzymywać, nie może korzystać z taksówek czy transportu publicznego. Wszystko pod groźbą kary - grzywny w wysokości 15 tys. euro albo karą więzienia.

Brytyjczykom nie przypadło to do gustu. - Musimy być na torze albo w hotelu. Dobrze, że chociaż będziemy mieć do dyspozycji obsługę hotelową. Wychodzi na to, że nie możemy nawet wyjść pobiegać czy pochodzić po mieście - powiedział Lando Norris, kierowca McLarena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

- Nastały trudne czasy. Musimy mieć pewność, że wszyscy będziemy bardzo poważnie podchodzić do spraw związanych z koronawirusem - dodał z kolei Lewis Hamilton, mistrz świata F1.

Tak surowych restrykcji ze strony Węgrów nie spodziewali się Jean Todt i Chase Carey, czyli szefowie FIA i F1. Od soboty mają mają oni być w kontakcie z węgierskimi władzami i próbują doprowadzić do złagodzenia obostrzeń. Jeśli nie uda się tego zrobić, w grę wchodzi nawet odwołanie GP Węgier.

Nie oznacza to jednak, że 19 lipca mielibyśmy wolny weekend w F1. Królowa motorsportu zorganizowałaby w zamian kolejną rundę w Austrii. - Chase Carey zapytał mnie, co kierowcy myślą o trzecim wyścigu z rzędu na Red Bull Ringu - zdradził w gazecie "Osterreich" Alex Wurz, szef Stowarzyszenia Kierowców F1.

- Powiedziałem Careyowi, że jeśli jest to jedyny tor, na którym możemy się ścigać w obecnych czasach, to możemy to zrobić nawet dziesięć razy w sezonie 2020. Możemy zareagować bardzo szybko. Funkcyjni są na miejscu, cały sprzęt też. Wystarczy, że dowiemy się o tym na 24 godziny przed Grand Prix - dodał Wurz.

Czytaj także:
Życiowy wynik George'a Russella
GP Węgier. Surowe kary dla Brytyjczyków

Źródło artykułu: