F1. Valtteri Bottas znów złamał reżim sanitarny. Wrócił do Monako po wyścigu

Valtteri Bottas po raz drugi w ciągu kilku dni naruszył protokół sanitarny Formuły 1. Kierowca Mercedesa po GP Styrii postanowił wrócić do domu w Monako. To samo zrobił przed tygodniem po GP Austrii.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton (po lewej) i Valtteri Bottas Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Valtteri Bottas
Podczas gdy Formuła 1 wprowadziła specjalne przepisy, które nakazują kierowcom i zespołom funkcjonowania w specjalnych "bańkach", część personelu F1 niewiele sobie robi z nowych obostrzeń. Najlepszy dowód to zachowanie Valtteriego Bottasa.

Kierowca Mercedesa już po GP Austrii wrócił do domu w Monako, by odpocząć przed kolejnym wyścigiem F1. Królowa motorsportu upomniała Bottasa i przypomniała, że kierowcy ze względu na zagrożenie związane z koronawirusem powinni unikać kontaktu ze światem zewnętrznym.

Bottas najwyraźniej nic sobie nie zrobił z ostrzeżenia, bo po GP Styrii znów poleciał do Monako. - Nie ma powodu, by to ukrywać. Zamierzam wrócić do domu, tak jak zrobiłem to ostatnim razem. Mam tam kontakt tylko z tymi ludźmi, z którymi miałbym, gdybym został w Styrii. Mam na myśli moją dziewczynę i trenera personalnego - powiedział Bottas zaraz po wyścigu F1, a jego słowa cytuje portal RaceFans.net.

ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"

- Dla mnie bardzo ważne jest to, aby wrócić do domu, wyłączyć się nieco przez kilka dni i podładować baterie. Z zespołem czy inżynierami mogę się spotykać w sposób wirtualny. Ostatnio stało się to bardzo modne - dodał Bottas.

Gdy ostatnio w padoku F1 doszło do naruszenia przepisów sanitarnych, Formuła 1 przypomniała, że nie będzie karać finansowo kierowców za ich wybryki, ale też dodała, że jeśli sytuacje będą się powtarzać, to kierowcy po prostu nie będą dopuszczani do występów w danym wyścigu.

Formuła 1 chce, aby kierowcy po wyścigach nie wracali do domów i żyli w "bańkach", by zminimalizować ryzyko związane z koronawirusem. W tym celu wprowadziła bowiem specjalne obostrzenia - zespoły F1 nie mogą się komunikować między sobą, na torach regularnie przeprowadzane są też testy na COVID-19.

Czytaj także:
Ferrari musi zapomnieć o wypadku z GP Styrii
Racing Point odpowiada na protest Renault

Czy F1 powinna karać za łamanie reżimu sanitarnego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×