F1. Polityka "zabiła" Sebastiana Vettela w Ferrari. Mocne słowa Ralfa Schumachera
Ferrari znajduje się w fazie chaosu w związku z kiepskimi wynikami zespołu na starcie sezonu 2020. Do tego dochodzi rozstanie z Sebastianem Vettelem. - Zabiła go polityka - mówi Ralf Schumacher, który chwali przy tym Charlesa Leclerca.
Vettel po sezonie 2020 opuści Ferrari, ale nadal ma problemy z odnalezieniem się w sytuacji, w której nie jest liderem zespołu. W zeszłym roku kilkukrotnie zignorował on polecenia ekipy, doprowadził też do wypadku w GP Brazylii.
W ostatnim GP Styrii to Leclerc sprowokował kolizję. - Jednak zachował się w sposób zupełnie inny niż Vettel. Muszę powiedzieć, że potrafi się wykazać inteligencją. Od razu przyznał, że to był jego błąd. To brzmi lepiej niż "byłem niezadowolony z bolidu, więc jestem zadowolony, że udało mi się utrzymać na torze" - powiedział w niemieckim Sky Ralf Schumacher, były kierowca F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnieMłodszy z braci Schumacherów w ten sposób nawiązał do wypowiedzi Vettela z GP Austrii. Przed dwoma tygodniami Niemiec wykręcił "bączka" podczas ataku na Carlosa Sainza, za co spadła na niego lawina krytyki. 33-latek odpowiedział wtedy, że bolid Ferrari był beznadziejny w prowadzeniu i cieszy się, że ostatecznie utrzymał się na torze i dojechał do mety.
- Leclerc jest miły, ale wie kiedy wyciągnąć łokcie, a kiedy je schować. Zabił Sebastiana polityką. W mgnieniu oka. Jak na swój wiek, Charles jest zadziwiająco dojrzały. Wie jak się zachować w danej sytuacji, co powiedzieć - dodał Schumacher.
Następcą Sebastiana Vettela w Ferrari będzie Carlos Sainz. Hiszpan podpisał umowę na sezony 2021-2022. Z kolei Niemiec, mający na swoim koncie cztery tytuły mistrza świata F1, miał zaakceptować warunki rocznego kontraktu w Aston Martinie.
Czytaj także:
Dobre wieści z Alfy Romeo ws. Kubicy
Claire Williams dumna z Russella i zespołu