Sergio Perez w czwartek nie wziął udziału w tradycyjnym briefingu prasowym przed GP Wielkiej Brytanii, a Racing Point poinformował, że Meksykanin nie czuje się najlepiej i miał niejednoznaczny wynik testu na obecność koronawirusa.
Wieczorem zespół z Silverstone poinformował, że Perez został poddany kolejnemu badaniu na obecność COVID-19. Potwierdziło ono, że 30-latek zachorował na koronawirusa. Z tego powodu reprezentanta Racing Point zabraknie w GP Wielkiej Brytanii.
"Sergio znajduje się w dobrym stanie fizycznym, a jego nastrój jest pozytywny. Nadal będzie poddany izolacji, zgodnie z wytycznymi odpowiednich organów zajmujących się sprawami zdrowia publicznego. Bezpieczeństwo zawsze będzie najwyższym priorytetem dla zespołu i naszego sportu" - ogłosił Racing Point.
Ekipa z Silverstone ogłosiła, że jej celem jest wystawienie dwóch bolidów RP20 na starcie niedzielnego GP Wielkiej Brytanii. W tej chwili Racing Point nie jest jednak gotowe, by ogłosić nazwisko kierowcy, który zajmie miejsce Pereza. Formalnie zespół należący do Lawrence'a Strolla nie posiada bowiem rezerwowego.
Racing Point mogłoby skorzystać z usług jednego z rezerwowych kierowców Mercedesa - Stoffela Vandoorne'a albo Estebana Gutierreza. Vandoorne w najbliższych dniach ma jednak brać udział w wyścigu Formuły E, więc nie wiadomo czy uda mu się pojawić na GP Wielkiej Brytanii.
Biorąc pod uwagę, że wyleczenie koronawirusa zajmie Perezowi nieco czasu, Meksykanina najpewniej nie zobaczymy też w GP 70-lecia na torze Silverstone (9 sierpnia) oraz GP Hiszpanii na torze Catalunya w Barcelonie (16 sierpnia).
Czytaj także:
Robert Kubica nie lubi sławy
Kimi Raikkonen stracił radość z jazdy
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik dalej w Stali? Jak się prezes uprze, to zostanie