Robert Kubica w połowie 2017 roku powrócił na stałe do padoku Formuły 1, a w tym sezonie dodatkowo będzie się ścigać w serii DTM. Krakowianin nawiązał też współpracę z Orlenem i stał się główną twarzą kampanii promocyjnej giganta paliwowego z Płocka. Kubica nie ukrywa jednak, że sława nigdy nie była czymś, o co szczególnie zabiegał.
- Gdybyś zapytał mnie, czy wolałbym pozostać nieznany, to odpowiedziałbym, że tak - powiedział Kubica dziennikarzowi "Motorsport Magazin" na pytanie, czy ważne dla niego było to, aby stać się rozpoznawalnym publicznie i traktowanym jak gwiazda.
- Naprawdę doceniam wsparcie kibiców, zwłaszcza w Polsce. Jednak co innego to poparcie fanów, a co innego dostrzeganie we mnie gwiazdy. Ja jestem normalnym facetem, który po prostu kocha sporty motorowe. To moja pasja - dodał Kubica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody
35-latek podkreślił, że ściga się na torach, bo nie wyobraża sobie swojego życia bez tego, a nie dla zdobywania sławy. - Wiem jak ważny był dla mnie sport po wypadku, bo wtedy przechodziłem ciężkie chwile i całkowicie wypadłem z motorsportu. Teraz doceniam to, że mam możliwość jazdy w DTM. Dopóki masz możliwość uczestniczenia w tej grze, powinieneś to robić i nie bać się - stwierdził krakowianin.
Dziennikarz "Motorsport Magazin" przypomniał też Kubicy bardzo pozytywne opinie Lewisa Hamiltona czy Rene Rasta na jego temat. Na Polaku nie zrobiły one większego wrażenia. - Nie postrzegam Lewisa czy Rene jako gwiazd. Hamilton wygra wiele tytułów, ale znamy się już od kartingu, gdy miałem 13 lat. Jestem wdzięczny kierowcom za miłe słowa, za to że mnie szanują. Ja też mam do nich respekt. Szanuję każdego kierowcę wyścigowego - oznajmił Kubica.
- Wiem, że czasem z zewnątrz wszystko wygląda na prostsze niż jest w rzeczywistości. Chociażby Rene Rast - to, co osiągnął w DTM jest niesamowite. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, aby tak bardzo dominować w DTM trzeba mieć nie tylko odpowiednią prędkość, ale wymaga to też połączenia wielu innych czynników - podsumował Kubica.
I to właśnie w DTM zobaczymy Kubicę w najbliższy weekend w barwach Orlen Team ART. Polak pojawi się na torze Spa-Francorchamps 1 i 2 sierpnia za kierownicą BMW M4 DTM.
Czytaj także:
Bunt mechaników w F1? Mają dość
Kimi Raikkonen stracił radość z jazdy