Mattia Binotto na początku 2019 roku awansował na stanowisko szefa Ferrari w Formule 1. Od tego momentu Włoch musiał łączyć te obowiązki z nadzorowaniem departamentu technicznego, bo firma nie zatrudniła nowego dyrektora technicznego w miejsce Binotto.
Właśnie fakt, że Binotto musi jednocześnie nadzorować cały zespół F1 i departament techniczny podawano jako jedną z przyczyn słabej formy Ferrari w sezonie 2020. Kiepskie wyniki doprowadziły ostatnio do restrukturyzacji w firmie i fabryce. Do życia powołano m.in. nowy dział, który ma być odpowiedzialny za rozwój bolidu w trakcie trwania kampanii.
Binotto w rozmowie z "Motorsportem" potwierdził, że wprowadzone zmiany sprawiły, że już nie szefuje departamentowi technicznemu. - Zajęło nam to trochę czasu, aby zyskać pewność, że dział techniczny jest odpowiednio zreorganizowany. To nie jest coś, co robisz w jeden dzień. Teraz, gdy mamy właściwych ludzi na najważniejszych stanowiskach, możemy wykonywać właściwą robotę, a ja nie muszę być już dyrektorem technicznym. Są inni, którzy się tym zajmą - powiedział szef Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zobacz, jak Wilfredo Leon spędza wakacje
- Jako szef zespołu mam wiele pracy do wykonania. Z pewnością pilnowanie departamentu technicznego jest właśnie jednym z takich zadań - dodał Binotto.
Mimo słabych wyników, Binotto otrzymał pełne wsparcie od władz firmy. John Elkann, prezydent Ferrari, zapowiedział pozostanie Włocha na stanowisku. Elkann ma też świadomość tego, że zespół F1 przechodzi przez fazę reorganizacji, dlatego najwcześniej sukcesy w królowej motorsportu będzie odnosić w roku 2022.
- Bycie w Ferrari to zaszczyt, nie powinniśmy o tym zapominać. Jeśli spojrzymy pamięcią wstecz, to mieliśmy sezony, gdy byliśmy dość konkurencyjni. Dlatego jestem pewien, że możemy odwrócić sytuację. Ważne jest, aby mieć wsparcie zarządu, prezydenta czy dyrektora generalnego Ferrari. Dzielimy tę samą wizję, te same cele. Jednak potrzebujemy cierpliwości - podsumował Binotto.
Czytaj także:
"Biało-niebieska tragedia" w wykonaniu BMW w DTM
Berger radzi Vettelowi. "Lepiej, by zakończył karierę"