Kimi Raikkonen w tym roku skończy 41 lat. Jest najstarszym i najbardziej doświadczonym kierowcą w Formule 1. Równocześnie jest jednym z ledwie kilku kierowców F1, którzy nie punktowali jeszcze w sezonie 2020. Na dodatek Raikkonen coraz częściej jest wolniejszy od zespołowego kolegi - Antonio Giovinazziego.
- Sytuacja wygląda bardzo źle - przyznał na łamach "Ilta Sanomat" Mika Salo, były kierowca F1.
- Bolid Alfy Romeo nie jest dobry, a dodatkowo ekipa cierpi z powodu zmian w silniku Ferrari, który jest znacznie słabszy niż przed rokiem. Nie wydaje mi się, aby Kimi w tej sytuacji wyglądał na jakoś szczególnie zmotywowanego - dodał Salo, który ma na swoim koncie występy m.in. w barwach Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność
Salo wątpi przy tym, aby Raikkonen odpuścił sobie starty w połowie sezonu. - Jeśli jesteś profesjonalistą, to zdecydowanie nie robisz takich rzeczy. Mimo wszystko, jestem przekonany, że będzie to ostatni rok Kimiego w F1 - dodał Salo.
Sytuacja w Alfie Romeo sprawia, że do startów bolidem z Hinwil w roku 2021 ustawia się kolejka chętnych. Jest w niej Robert Kubica, który obecnie pełni funkcję rezerwowego w szwajcarsko-włoskim zespole. Plany związane z Alfą Romeo mają też Sergio Perez oraz Nico Hulkenberg. Niemiec nawet sam przyznał, że regularnie prowadzi rozmowy z kierownictwem Alfy Romeo.
Jednak Salo ma innego kandydata do jazdy w Alfie Romeo w sezonie 2021. Jest nim Robert Shwartzman, mistrz Formuły 3 z sezonu 2019 i członek akademii talentów Ferrari.
- Ostatnio miał gorsze wyścigi w Formule 2, ale mam nadzieję, że Alfa Romeo postawi na Shwartzmana. To jeden z kierowców wyszkolonych przez SMP Racing. Trenuję go, odkąd skończył 13 lat i nadal będę to robić - podsumował Salo, który od dawna pomaga Rosjanom z SMP Racing.
Czytaj także:
Fatalne wyniki finansowe Formuły 1
Czy Sebastian Vettel dokończy sezon w Ferrari?