F1. Nico Hulkenberg potwierdza rozmowy z Alfą Romeo. Robert Kubica nie może być zadowolony

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg

Nico Hulkenberg potwierdził, że chętnie wróciłby do stawki F1 w roku 2021 w barwach Alfy Romeo. Niemiec w ostatnich miesiącach ma prowadzić dość intensywne rozmowy na ten temat z Fredericem Vasseurem. Nie jest to dobra wiadomość dla Roberta Kubicy.

Nico Hulkenberg za sprawą koronawirusa u Sergio Pereza powrócił na dwa weekendy do Formuły 1. Dobra jazda za kierownicą bolidu Racing Point umocniła pozycję negocjacyjną Niemca, który w roku 2021 chce wrócić do stawki F1.

W podcaście "F1 Nation" Hulkenberg potwierdził, że możliwy jest jego powrót do regularnej rywalizacji za kierownicą Alfy Romeo. - Tak, to możliwe. To krótka odpowiedź. Aby zawrzeć umowę, parę rzeczy musiałoby się zgrać - powiedział 32-latek, któremu zależy na otrzymaniu miejsca w konkurencyjnym zespole.

- Bardzo chciałbym się ponownie ścigać w F1. Nadal to kocham, to moja pasja. Nie jestem zdesperowany, ale z pewnością chciałbym pojawić się na polach startowych jeszcze raz. Rozmawiałem i rozmawiam na przestrzeni kilku miesięcy z Fredericem Vasseurem dość często - dodał Hulkenberg, który obecnego szefa Alfy Romeo zna bardzo dobrze. Przed dekadą wspólnie odnosili sukcesy w F3 i GP2.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

Słowa Hulkenberga mogą się nie spodobać Robertowi Kubicy, bo Niemiec jest kolejnym kierowcą, jaki jest łączony w ostatnich tygodniach z Alfą Romeo, przez co Polakowi może być trudniej o powrót do stawki F1 w roku 2021. Również Sergio Perez może się znaleźć na celowniku szwajcarsko-włoskiego teamu, jeśli ostatecznie straci miejsce w Aston Martinie. Atutem Kubicy i Pereza jest posiadanie sponsorów u swojego boku, czym Hulkenberg nie może się pochwalić.

Niemiec, zastępując Pereza w Racing Point, błysnął zwłaszcza w GP 70-lecia. W kwalifikacjach zajął trzecie miejsce, a w wyścigu był bliski wywalczenia czwartej pozycji. Konieczność zjechania na pit-stop na ostatnim okrążeniu sprawiła, że ostatecznie "Hulk" zameldował się na mecie jako siódmy kierowca w stawce F1.

- To był niespodziewany wyścig, ale jestem zadowolony. Nie było za dużo walki, nie było neutralizacji. Jednak w ostatnich dniach przeżyłem wystarczająco dużo. Znajomy powiedział mi, że w kwalifikacjach zrobiłem 100 proc. roboty i w wyścigu mam tylko wyjechać na tor i cieszyć się chwilą - stwierdził niemiecki kierowca.

- Oczywiście myśleliśmy, że będzie trochę lepiej, bo Racing Point ma dość konkurencyjny bolid. Jednak próbowałem docenić chwilę, to było najważniejsze - dodał Hulkenberg.

Niemiec zdobył w GP 70-lecia sześć punktów do klasyfikacji F1. Hulkenberg w jednym występie zainkasował więcej "oczek" niż chociażby Antonio Giovinazzi, którego być może zastąpi w stajni z Hinwil w roku 2021.

Czytaj także:
Fatalne wyniki finansowe Formuły 1
Czy Sebastian Vettel dokończy sezon w Ferrari?

Komentarze (11)
avatar
Mackenzie Smith-Russell
12.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To juz czlowiek z czlowiekiem, ktorzy znaja sie mnostwo lat nie moga ze soba rozmawiac ? Przeciez rozmawial z Alfa jeszcze zanim odszedl z Renault i nic z tego nie wyszlo bo Hulkenberg nie ma Czytaj całość
avatar
Szef na worku
11.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lubie Roberta. Dał nam wiele radości,ale teraz niestety niech szuka pracy w Krakowie. Ktoś taczką musi smokowi gnój wywozić. Niestety takie są realia. 
avatar
obiektywny
11.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Targoński! A gdzie nasz miszcz?! Nie znalazłeś mu "przydziału"? 
avatar
Falafel
11.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A pisałem w przeszłym artykule, gdzie napisaliście, że robert blisko alfy na następny rok, że zaczniecie za jakiś czas pisać, że jednak nie bo hulkenberg lub paydriver i się sprawdziło. xd Czytaj całość
avatar
fazi471
11.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Roberta czas już minął bezpowrotnie w F1. Tylko rezerwa mu pozostanie. DTM też może się skończy. Może jakieś wyścigi WEC i koniec. A następców nie ma.