"Drive to survive" okazał się hitem Netfliksa. Serial pojawił się na popularnej platformie streamingowej w roku 2019 i szybko zdobył uznanie nie tylko zagorzałych sympatyków Formuły 1, ale też osób spoza środowiska. Dlatego natychmiast podjęto decyzję, by powstał drugi sezon - ten miał premierę wiosną 2020 roku.
Formuła 1 potwierdziła, że w roku 2021 będziemy mogli obejrzeć trzeci sezon "Drive to survive", który przedstawi nam kulisy tegorocznej kampanii. Będzie on inny niż zwykle i być może jeszcze ciekawszy - w końcu w tym roku wyścigi F1 odbywają się bez udziału kibiców, a na dodatek w padoku ciągle jest obawa związana z koronawirusem.
Kamery Netfliksa były obecne na przedsezonowych testach F1 w Barcelonie, jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa. Później operatorzy pojawili się też w lipcu na GP Austrii, gdzie widziano ich m.in. w garażach Red Bull Racing i McLarena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
- Dwa pierwsze sezony przyniosły dobre wyniki oglądalności Netfliksowi, więc właśnie pracujemy nad trzecią częścią - przekazał Chase Carey, szef F1.
Podpisanie umowy z Netfliksem było jedną z inicjatyw Liberty Media, właściciela F1. Amerykańska firma dostrzegła spory potencjał tkwiący w popularnej platformie streamingowej i uznała, że Netflix może być łatwym sposobem na powiększenie grona kibiców.
O ile osoby nieinteresujące się F1 na co dzień są zachwycone produkcją Netfliksa, montażem i przedstawionymi historiami, o tyle część przedstawicieli ekip F1 zwraca uwagę na to, że producenci i scenarzyści "Drive to survive" na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów kilkukrotnie przekręcili parę faktów albo wyrwali pewne wypowiedzi kierowców z kontekstu, aby dodać dramaturgii opowiadanym historiom.
Czytaj także:
Kimi Raikkonen powinien zakończyć karierę
Ferrari chce surowszej kary dla Racing Point