W piątek oficjalnie potwierdzono, że Stefano Domenicali od 1 stycznia 2021 roku zostanie nowym szefem Formuły 1. Tym samym Włoch wróci do świata F1 po siedmiu latach przerwy - jeszcze w 2014 roku Domenicali pełnił funkcję szefa Ferrari, po czym zaczął pracę w grupie Volkswagen.
- To świetne dla tego sportu. To naprawdę dobry gość, który rywalizował z nami, gdy był szefem Ferrari. On rozumie ten biznes, wie o co chodzi w rywalizacji. Kilka lat spędził poza F1. Wykonał wielką pracę jako szef Lamborghini, a teraz dla Formuły 1 będzie wielkim atutem - powiedział "Motorsportowi" Christian Horner, szef Red Bull Racing.
Cała kariera Domenicalego w F1 związana jest z Ferrari. Włoch zaczynał pracę jako szeregowy pracownik firmy z Maranello, po czym obejmował kolejne stanowiska - był m.in. dyrektorem sportowym i szefem zespołu F1. Horner nie ma jednak obaw, że Domenicali rządząc Formułą 1 będzie sprzyjać byłej ekipie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
- Wystarczy popatrzeć, kto rządzi motorsportem. Jean Todt jest prezydentem FIA, Ross Brawn dyrektorem sportowym F1, teraz dochodzi do tego Stefano. Wygląda to tak, że cała kadra zarządzająca Ferrari z połowy lat 90. i początku XXI wieku rządzi sportami motorowymi. Jednak nie widać, by jakoś sprzyjali Ferrari. Dlatego jestem pewien, że Stefano też będzie bezstronny - dodał Horner.
Bardzo dobrze Domenicalego zna Andreas Seidl. Obecny szef McLarena również ma w swoim CV pracę dla grupy Volkswagen - nadzorował bowiem program sportowy w Porsche. - Stefano to świetny wybór - stwierdził Seidl.
- Współpracowałem z nim będąc w Porsche. Tworzyliśmy wtedy specjalny projekt i bardzo mi pomógł swoim doświadczeniem. Oceniam go bardzo wysoko. Nie tylko ze względu na jego doświadczenie, ale też szanuję go jak osobę, pasjonata motorsportu. Pracował na torze Mugello, zajmował różne stanowiska w Ferrari, potem szefował Lamborghini. Dlatego to świetny wybór - dodał Seidl.
Z kolei Cyril Abiteboul zwrócił uwagę na to, że praca w grupie Volkswagen na stanowisku szefa Lamborghini dała Domenicalemu dodatkowe doświadczenie i zobaczenie świata z innej perspektywy, co bez wątpienia zaprocentuje.
- Stefano ma wiele do zaoferowania jako szef F1. Ma wiedzę na temat tego sportu, ale też wie jak motorsport powinien wspierać producentów motoryzacyjnych. Lamborghini nie jest wprawdzie w F1, ale Stefano najprawdopodobniej wie z jakich powodów tej marki tutaj nie ma. Dlatego to tworzy ciekawą perspektywę - powiedział szef Renault.
Czytaj także:
Stefano Domenicali oficjalnie szefem Formuły 1
Koniec nadziei Roberta Kubicy w F1