F1. GP Rosji. Sebastian Vettel przesadził z ryzykiem. Niemiec tłumaczy swój wypadek

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

W kwalifikacjach do GP Rosji doszło do fatalnego wypadku Sebastiana Vettela. - Podjąłem zbyt duże ryzyko - przyznał później Niemiec, który wyraźnie się męczy za kierownicą Ferrari w sezonie 2020.

Sebastian Vettel po sezonie opuści Ferrari i nie zrobi tego w najlepszym stylu. Wyniki 33-latka w tym roku pozostawiają sporo do życzenia, a wypadek w kwalifikacjach do GP Rosji jest kolejnym zdarzeniem na czarnej liście byłego mistrza świata Formuły 1.

Do wypadku Vettela doszło w zakręcie czwartym w momencie, gdy do końca Q2 pozostawały nieco ponad dwie minuty. Niemiecki kierowca pojechał na limicie, bo liczył na awans do Q3. Nie opanował jednak bolidu i rozbił się o bandy.

- Straciłem panowanie nad samochodem. Już w drugim zakręcie mi się to przytrafiło. Tyle że w czwartym zakręcie nie byłem już w stanie uratować sytuacji - przyznał Vettel w rozmowie ze Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

Wcześniej Vettel spisywał się dość dobrze jak na standardy swoje i Ferrari w sezonie 2020. Chociażby w porannym treningu Niemiec był w stanie ukończyć rywalizację przed Charlesem Leclercem, co w tym roku nie zdarza się zbyt często.

- Tak było, ale jednak w kwalifikacjach znów się męczyłem. Zwłaszcza w pierwszym sektorze. Zaryzykowałem, bo wiedziałem, że poniosłem już straty w drugim zakręcie. Skończyło się to tak, że przesadziłem z tym ryzykiem. Jestem niezadowolony, to oczywiste. Jednak w porównaniu do porannego treningu, w kwalifikacjach znów miałem sporo problemów - zdradził Vettel.

Sporo szczęścia miał natomiast Leclerc, który w Q2 jechał tuż za Vettelem i miał niewiele czasu, by ominąć bolid zespołowego kolegi, który pozostał na torze. - Było to przerażające, ale mam nadzieję, że Sebastianowi nic nie jest - stwierdził Monakijczyk, który też odpadł w kwalifikacjach na etapie Q2.

- To dla mnie rozczarowanie. Okazuje się, że mogłem sobie zrobić większą przerwę na torze przed kolejnym kierowcą. To by mi pomogło. Sądziłem jednak, że różnice między zawodnikami są mniejsze. Kończy się to frustrującym wynikiem, ale takie jest życie - dodał Leclerc.

Czytaj także:
Stefano Domenicali oficjalnie szefem Formuły 1
Koniec nadziei Roberta Kubicy w F1

Komentarze (2)
avatar
Stelmet_Falubaz
27.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wychodzi na to że bez super auta Vettel jest cieniutki