F1. Odejście Hondy sporym problemem. Kolejni producenci mogą pójść śladem Japończyków

Honda po sezonie 2021 opuści Formułę 1. Decyzja Japończyków jest zwiastunem kłopotów. Przemysł motoryzacyjny skręca w kierunku silników elektrycznych. Dlatego wkrótce może się okazać, że śladem Azjatów pójdą kolejni.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Honda wróciła do Formuły 1 jako producent silników w roku 2015 i okazuje się, że po ledwie siedmiu sezonach pożegna się z królową motorsportu. Decyzja Japończyków, ogłoszona pod koniec tygodnia, była dla wielu ekspertów szokiem. Azjaci tłumaczą ją chęcią skupienia się na jednostkach elektrycznych, bo właśnie w tę stronę skręca przemysł motoryzacyjny.

Warto zauważyć, że kolejni giganci motoryzacyjni przedstawiają plany dotyczące sprzedaży pojazdów w 100 proc. elektrycznych. Honda od 2022 roku zamierza na europejskim rynku sprzedawać wyłącznie samochody wyposażone w silniki hybrydowe i elektryczne. Kolejny etap to oferowanie maszyn wyłącznie elektrycznych.

- Powód, dla którego Honda odchodzi z Formuły 1, powinien wzbudzić pewne obawy u nowego szefa F1, Stefano Domenicalego. Jeśli wszyscy stawiają na elektryczność, to nawet jeśli obecne silniki hybrydowe w F1 są wydajne i charakteryzują się oszczędnością paliwa, to być może Formuła 1 przegapiła moment zmiany - ocenił w Sky Sports dziennikarz Ted Kravitz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

- W przyszłości nie będzie już paliw kopalnych. Wszystko będzie elektryczne. Jeśli producenci z nich zrezygnują, jeśli producenci ropy przestaną ją wydobywać, to Formuła 1 będzie mieć problem - dodał Kravitz.

Obecne jednostki hybrydowe, które oprócz spalania normalnego paliwa, muszą też m.in. odzyskiwać energię wytracaną podczas hamowania, pojawiły się w F1 w roku 2014. Zgodnie z podpisanym Porozumieniem Concorde, będą one używane co najmniej do końca sezonu 2025.

Dlatego nowe silniki możemy zobaczyć w F1 najwcześniej w roku 2026. - Zostaje zapytać F1, czy dokonała właściwego wyboru stawiając na jednostki hybrydowe. Trzeba się zastanowić nad przyszłością. Może trzeba wrócić do silników w pełni spalinowych, głośniejszych i zapewniających frajdę kibicom. Bo opracowywanie jednostek w pełni elektrycznych nie ma sensu. Formuła E poszła już tą drogą - podsumował Kravitz.

Honda obecnie dostarcza silniki Red Bull Racing (od 2019 roku) i Alpha Tauri (od 2018). W latach 2015-2017 Japończycy współpracowali z McLarenem.


Czytaj także:
Sergio Perez coraz bliżej nowej ekipy
Volkswagen może zastąpić Hondę w F1

Czy Formuła 1 powinna wprowadzić zupełnie nowe silniki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×