Mick Schumacher od wielu miesięcy budzi spore zainteresowanie mediów. W końcu mowa o synu najlepszego kierowcy w historii Formuły 1 - Michaela Schumachera. Młody Niemiec przymierzany jest do startów w F1 w roku 2021, a sesja treningowa przed GP Eifel w barwach Alfy Romeo ma go do tego przygotować.
W padoku F1 nie brakuje jednak krytyków talentu Schumachera. Część osób twierdzi, że Niemcowi w karierze pomogło głośne nazwisko. 21-latka czeka w piątek niełatwe zadanie, bo poranny trening przed GP Eifel ma się odbywać przy niskiej temperaturze i opadach deszczu.
- Nie będzie to najłatwiejszy debiut. Jednak on za każdym razem, gdy próbował nowego bolidu, to akurat wyjeżdżał na tor w deszczu. Dlatego dla niego niewiele się zmieni - ocenił w "Motorsporcie" Charles Leclerc, który podobnie jak Schumacher wywodzi się z akademii talentów Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
- Mick nie musi niczego udowadniać. Już pokazał na co go stać. Swoimi występami w Formule 2 udowodnił, że sporo potrafi. Jestem pewien, że wykona świetną robotę - dodał Leclerc.
Mick Schumacher bez wątpienia może liczyć na wsparcie Sebastiana Vettela, dla którego przed laty mentorem i idolem był Michael Schumacher. - Myślę, że Mick zasłużył na występ w tym treningu. Miejmy nadzieję, że zobaczymy go na torze nie tylko w ten piątek, ale także kolejny w sezonie 2020. Najlepiej jakby w przyszłym roku był regularnie w bolidzie F1. Tego mu życzę - skomentował Vettel.
- Mick ma wspaniały sezon. Prowadzi w Formule 2 i oby swoimi występami przypieczętował miejsce w stawce Formuły 1 w sezonie 2021. To wspaniały dzieciak. Naprawdę go lubię. Jestem pewien, że zajdzie daleko w tym sporcie - dodał Vettel.
Wszystko wskazuje na to, że Mick Schumacher w sezonie 2021 będzie tworzyć duet Alfy Romeo z Kimim Raikkonenem. Fin, który wkrótce skończy 41 lat, dawno temu toczył pojedynki z ojcem 21-latka. - Rozmawiałem z Mickiem pierwszy raz kilka lat temu. To wspaniały gość. Kopia ojca i to na wiele sposobów. Wspaniale, że dostaje szansę w F1. Szkoda tylko Antonio Giovinazziego, bo straci on jeden trening. Z drugiej strony, to tylko piątek - podsumował Raikkonen.
Czytaj także:
Lewis Hamilton zmartwiony koronawirusem w Mercedesie
Kimi Raikkonen zaprzecza plotkom o kontrakcie