Williams przed GP Turcji postanowił wymienić podzespoły w bolidzie George'a Russella. W jego FW42 znajdzie się nowa jednostka spalinowa, turbosprężarka oraz MGU-H. Jest to czwarty zestaw elementów, a regulamin zezwala na stosowanie tylko trzech w trakcie sezonu.
Dlatego też Russell został karnie przesunięty na koniec stawki w GP Turcji. Jak tłumaczy Williams, wymiana elementów silnika u 22-latka to konsekwencja wydarzeń z Austrii. Już na samym początku sezonu 2020 u Russella doszło do awarii silnika Mercedesa, którego nie udało się odzyskać. Analiza w fabryce wykazała bowiem, że uszkodzenia są zbyt poważne.
Kara to cios dla Russella, który w tym roku, mimo słabej formy Williamsa, potrafi regularnie zameldować się w kwalifikacjach w Q2. Nawet jeśli w "czasówce" do GP Turcji młody Brytyjczyk znów błyśnie formą, to i tak w niedzielę ustawi się na ostatnim polu startowym. To mocno ogranicza jego szanse na punkty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie
- Bolidy F1 stały się tak skomplikowane, że wszystko musi składać się w idealną całość. W Williamsie coraz więcej rzeczy jest we właściwym miejscu. Bolid działa coraz płynniej, a ja z tygodnia na tydzień jestem bardziej pewny siebie za kierownicą - powiedział Russell, którego cytuje "Motorsport".
- Inżynierowie stale ulepszają nasz bolid i ustawienia. Życie w F1 polega na uczeniu się i wykorzystywaniu tego, co dostaniesz do ręki. Dlatego myślę, że zbliżamy się do środka stawki F1 - dodał Russell.
Williams w sezonie 2020 nie zdobył jeszcze ani jednego punktu. Sam Russell, który ściga się w F1 od zeszłego roku, również ani razu nie meldował się w swojej karierze w czołowej dziesiątce.
Czytaj także:
Kubica zapisał się w historii Saubera. Spore wyróżnienie
Robert Kubica z wybitnym osiągnięciem dla BMW