F1. George Russell nie zmieni podejścia po wpadce. Nadal będzie podejmować ryzyko

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

- Myślę, że wyścigi czasem nagradzają tych, którzy podejmują ryzyko - mówi George Russell. Kierowca Williamsa ostatnio rozbił się, jadąc za samochodem bezpieczeństwa. Mimo to, nie zmieni swojego nastawienia.

W tym artykule dowiesz się o:

George Russell w ostatnim GP Emilia Romagna miał szansę na pierwsze punkty w karierze w Formule 1, po tym jak znajdował się na dziesiątej pozycji. Jednak w końcówce wyścigu kierowca Williamsa popełnił błąd jadąc za samochodem bezpieczeństwa. Russell wypadł z toru i kompletnie rozbił bolid.

"Największy błąd w mojej karierze" - tak później Russell ocenił incydent ze swoim udziałem, bo wypadki podczas podążania za samochodem bezpieczeństwa są jednak rzadkością w Formule 1.

Russell nie zamierza jednak niczego zmieniać w swojej karierze po wpadce z GP Emilia Romagna. - Minęło trochę czasu. Po tym błędzie mogłem przemyśleć swoje podejście do wyścigów. Sądzę, że one czasem nagradzają tych, którzy podejmują ryzyko. Czasem dają też nagrodę tym, którzy jeżdżą ostrożniej. Gdybym na Imoli jechał ostrożniej, to pewnie skończyłbym z lepszym wynikiem - przyznał 22-latek, którego cytuje "Autosport".

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Jan Błachowicz bohaterem hitowej walki w UFC? "To tylko kwestia terminu"

- Pomyślałem jednak sobie, jak wyznaczyć tę granicę? Czy być bardziej ostrożnym na okrążeniu kwalifikacyjnym? Czy stosować bardziej restrykcyjne ustawienia bolidu? Czy zachowujesz większą ostrożność podczas pit-stopu? Wszyscy jesteśmy kierowcami. Wszyscy jesteśmy w F1, by przesuwać granice. Dlatego takie błędy będą się pojawiać - dodał Russell.

Kierowca Williamsa nie ukrywa przy tym, że żałuje tego, co wydarzyło się w GP Emilia Romagna. - Czy żałuję? Oczywiście, że tak. Jednak czy to zmieni moje podejście do kolejnego weekendu F1? Nie. Chcemy się ścigać, przesuwać granice. Po to tu jesteśmy - ocenił reprezentant Williamsa.

Kilku kierowców po wypadku z GP Emilia Romagna wsparło Russella. Miłe słowa Brytyjczykowi wysłali m.in. Lewis Hamilton, Fernando Alonso czy Romain Grosjean.

- Dostałem ogromne wsparcie, co wiele dla mnie znaczy. Zwłaszcza że na tej liście byli kierowcy, którzy zwyciężali w F1, zdobywali tytuły mistrzowskie. Takie wsparcie sprawia, że człowiek dostaje dodatkową motywację. Każdy wiem, że naciskamy z Williamsem do granic możliwości, mając taki bolid - podsumował Russell.

Czytaj także:
Kubica zapisał się w historii Saubera. Spore wyróżnienie
Robert Kubica z wybitnym osiągnięciem dla BMW

Komentarze (2)
avatar
RobertW18
14.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jadąc za "samochodem bezpieczeństwa" podejmował "ryzyko"? No, straszliwe było. Ale mężny p. Russell nie zamierza niczego zmieniać (nie będzie się uczył na błędach)! Czytaj całość
avatar
arspen
13.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widzę , że artykuły dla Dzordża powinny być w dziale PŁATNE OGŁOSZENIA , LOKOWANIE PRODUKTU . Kogo teraz obchodzi pisanie co drugi artykuł z tymi samymi treściami . Zupełnie bez sensu . Czytaj całość