Nikita Mazepin od kilku lat starał się o miejsce w Formule 1. Problemem młodego Rosjanina był brak superlicencji, czyli dokumentu niezbędnego do jazdy w F1. Jako że 21-latek w tym sezonie poprawił swoje wyniki w Formule 2, to w końcu udało mu się zyskać stosowne pozwolenie. Tym samym Mazepin może spełnić życiowe marzenie.
Jak poinformował Haas, umowa z Mazepinem ma charakter "wieloletni". Trudno się temu dziwić, bo Rosjanin ma zapewnić amerykańskiej ekipie spory zastrzyk finansowy. Jego ojciec, Dmitrij Mazepin, ma wpłacać na konta teamu ok. 25-30 mln dolarów rocznie.
Biorąc pod uwagę, że Mazepin ma majątek wart ok. 7 mld dolarów, nie odczuje finansowo wydatków na starty syna w F1. Zwłaszcza że w ostatnich latach rosyjski biznesmen regularnie wspierał swojego potomka. Zapłacił m.in. zespołowi Force India za to, by Nikita mógł tam pełnić rolę testera, dzięki czemu młody kierowca wystąpił w kilku sesjach testowych i treningowych F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna wojowniczka z KSW relaksowała się w Hiszpanii. Co za zdjęcie!
W zeszłym roku Dmitrij Mazepin kupił od Mercedesa starszy bolid, dzięki czemu zapewnił synowi prywatny program testów F1. W trakcie ich trwania Nikita mógł liczyć na porady Estebana Ocona - ówczesnego rezerwowego niemieckiej ekipy.
- Dla mnie to spełnienie marzeń. Naprawdę doceniam zaufanie, jakim obdarzyli mnie Gene Haas oraz Guenther Steiner, a także cały zespół. Dają młodemu kierowcy szansę i dziękuję im za to - powiedział Mazepin.
Z kolei Gunther Steiner, szef Haasa, podkreślił poprawę wyników Rosjanina w Formule 2 w sezonie 2020. - Stał się dojrzałym kierowcą. Stopniowo piął się po szczeblach kariery. Widzieliśmy to, gdy w GP3 był drugi w 2018 roku, a potem zaczął poprawiać wyniki w F2. Nie mogę się doczekać tego, by zobaczyć, co Nikita może osiągnąć w F1 - powiedział Steiner.
Do tej pory kierowcami Haasa byli Romain Grosjean oraz Kevin Magnussen. Amerykanie już w październiku ogłosili, że nie będą kontynuować współpracy z Francuzem i Duńczykiem w sezonie 2021.
Partnerem Mazepina w przyszłym roku ma być Mick Schumacher. Transfer 21-letniego Niemca nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony.
Czytaj także:
Żona Romaina Grosjeana zabrała głos po jego wypadku
Kierowcy F1 zapomnieli, że można zginąć