F1. Rosyjski miliarder przegrał w sądzie. Przejęcie Racing Point zgodne z prawem
Dmitrij Mazepin w połowie 2018 roku próbował przejąć upadające Force India, ale zarząd komisaryczny wybrał ofertę Lawrence'a Strolla. Rosyjski miliarder zakwestionował tę decyzję i skierował sprawę do sądu. Sędzia oddalił jednak wniosek.
Zarząd komisaryczny, który nad Force India sprawowała firma FRP Advisory, wybrał ofertę Strolla. Uznał ją za najkorzystniejszą - nie tylko ze względu na zapewnienie przyszłości ekipie Formuły 1, ale też kanadyjski miliarder miał zapewnić najlepsze warunki wierzycielom zespołu F1. Biznesmen z Rosji nie zgodził się z takim postawieniem sprawy.
Zdaniem miliardera z Rosji i jego firmy Uralkali, proces sprzedaży Force India był "nieuczciwy" i "przeprowadzony w sposób niewłaściwy". Rosjanie zarzucili też FRP Advisory liczne zaniedbania podczas przeprowadzania procedury przetargowej. Uważają oni, że zainteresowanym stronom nie zapewniono równych warunków.
Firma Uralkali skierowała sprawę do sądu w Londynie i zaczęła domagać się odszkodowania od FRP Advisory. Prowadzący proces sędzia Justice Miles odrzucił wszystkie roszczenia przedsiębiorstwa należącego do Mazepina - informuje "Motorsport".
Rosjanie zapowiadają jednak złożenie apelacji od tego wyroku. "Nadal będziemy dochodzić swoich praw zgodnie z obowiązującymi procedurami prawnymi" - oświadczyła firma należąca do Mazepina.
Co ciekawe, rosyjski miliarder może za chwilę zapomnieć o przejęciu Force India (obecnie rywalizuje pod nazwą Racing Point), bo umieścił swojego syna w Haasie. Za starty Nikity Mazepina w amerykańskiej ekipie ma płacić ok. 25-30 mln dolarów rocznie. Ma to być wstęp do ewentualnego przejęcia zespołu F1.
Czytaj także:
Robert Kubica zadowolony z wyniku testów F1
Frank Williams trafił do szpitala