Antonio Giovinazzi w roku 2019 długo musiał drżeć o pozostanie w Alfie Romeo i Formule 1. Po dwunastu miesiącach historia się powtórzyła - w pewnym momencie wydawało się, że Włoch jest bez szans na nowy kontrakt w zespole z Hinwil. Do startów w szwajcarskiej ekipie szykowany był bowiem Mick Schumacher, który ostatecznie trafił do Haasa.
Koniec końców Giovinazzi uratował swoją posadę w Alfie Romeo, na co wpływ miała decyzja Ferrari, bo Włosi mają prawo obsadzenia jednego fotela w stajni z Hinwil. - Poprawiłem się w ostatnim sezonie. W mojej jeździe całkiem sporo zmieniło się na plus. Czułem się bardziej komfortowo w bolidzie, w komunikacji z zespołem - powiedział "Motorsportowi" 27-latek.
Jak wyjaśnił włoski kierowca, po debiutanckim sezonie w F1 nie było mu łatwo. - To jest coś, co zawsze stanowi wyzwanie w przypadku debiutantów. W pierwszym sezonie zawsze odczuwasz większą presję, jesteś bardziej podatny na nerwy. Wszystko jest dla ciebie nowe. Po jednym sezonie w F1 poczułem się bardziej komfortowo. Oczywiście, ciągle mamy wiele do poprawy i to jest mój cel na sezon 2021. Chcę zrobić kolejny krok naprzód - dodał Giovinazzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"
27-latek uważa, że największy progres zanotował w sezonie 2020 pod względem tempa wyścigowego. - Poprawiłem wiele rzeczy. Głównie na dystansie wyścigu, bo to był jeden z moich słabych punktów we wcześniejszej kampanii. Nie byłem zbyt dobry na pierwszym okrążeniu, ale zanotowałem progres w tym aspekcie. Moje tempo wyścigowe też się poprawiło - wyjaśnił Włoch.
O ile w zeszłym roku Antonio Giovinazzi zdobył znacznie mniej punktów niż Kimi Raikkonen, o tyle w sezonie 2020 obaj zainkasowali po 4 "oczka". Był to jednak gorszy rok dla Alfy Romeo, dlatego też zespół rzadziej miał szanse na finiszowanie w czołowej dziesiątce. - Poprawiłem się podglądając Kimiego, bo to jeden z najlepszych kierowców w F1. Dlatego tak jak powiedziałem, jestem zadowolony z postępów, ale wciąż mam wiele do zrobienia - podsumował Giovinazzi.
Włoch musi punktować na dobrym poziomie w sezonie 2021, jeśli chce pozostać w F1. Ferrari ma bowiem kolejnych młodych kierowców w zanadrzu, którzy czekają na rywalizację w królowej motorsportu.
Czytaj także:
Syn polskiej legendy Dakaru szykuje się do startu w rajdzie
Nowi właściciele Williamsa muszą sięgnąć do kieszeni