Włoski "Motorsport" dotarł do informacji, z których wynika, że silnik Mercedesa po wprowadzeniu zmian na rok 2021 zyskał ok. 25 KM mocy. To nie tylko dobra wiadomość dla zespołu z Brackley, ale też ekip korzystających z niemieckich jednostek napędowych - Aston Martina, McLarena i Williamsa.
Mercedes już w zeszłym roku posiadał znaczącą przewagę nad konkurencją z Formuły 1 pod względem mocy silnika. Szacuje się, że poprzednia konstrukcja na hamowni uzyskała ok. 1022 KM. Była to najmocniejsza maszyna, po tym jak jednostka Ferrari została mocno "wykastrowana" wskutek zmian regulaminowych i wprowadzenia nowych dyrektyw technicznych FIA na koniec sezonu 2019.
Dominacja Mercedesa pod względem mocy doprowadziła do tego, że Lewis Hamilton i Valtteri Bottas rozdzielili między siebie niemal wszystkie pole position w sezonie 2020. Jedynie w przypadku GP Turcji zwycięzcą kwalifikacji został Lance Stroll, choć i on korzystał z silnika Mercedesa w swoim bolidzie, a w GP Abu Zabi "czasówkę" wygrał Max Verstappen. Holender miał do dyspozycji jednostkę Hondy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami
Z informacji "Motorsportu" wynika, że ostatnie zmiany w silniku Mercedesa to dzieło inżyniera Lorenzo Sassiego, który swego czasu był niemile widziany w Ferrari. Jego pomysły były źle oceniane przez departament techniczny i samego prezydenta Sergio Marchionne, przez co opuścił on ekipę z Marannello z końcem sezonu 2017, by w kwietniu 2018 roku zacząć pracę dla Mercedesa.
Sassi specjalizuje się termodynamiką silnika i komorami spalania. Podczas posezonowych testów F1 w Abu Zabi niemiecki zespół miał sprawdzać nowy silnik z innym układem chłodzenia. Został on opracowany w taki sposób, by zyskać na mocy, a równocześnie nie mieć negatywnego wpływu na niezawodność jednostki napędowej.
Jak zauważa "Motorsport", Honda, Renault i Ferrari również zapowiedziały poprawki w swoich silnikach na rok 2021, ale biorąc pod uwagę obecną przewagę Mercedesa, status quo w królowej motorsportu zostanie utrzymany.
Czytaj także:
Myśl o dzieciach uratowała życie Grosjeana
Wykrywacz kłamstw pomaga kierowcy F1