Wprawdzie Mick Schumacher w sezonie 2021 będzie ścigać się dla Haasa, ale Niemiec pozostaje w bliskich relacjach z Ferrari, bo należy do akademii talentów włoskiego producenta. Dlatego też otrzymał on szansę poprowadzenia modelu SF71H na torze Fiorano.
Ferrari zorganizowało szeroko zakrojony program testowy na własnym obiekcie przede wszystkim ze względu na Carlosa Sainza, który szykuje się do występów w czerwonym bolidzie w sezonie 2021. Przy tej okazji, bolid do dyspozycji dostali także inni kierowcy - w tym członkowie akademii talentów.
- Wreszcie! Bardzo mi brakowało tego uczucia, jakie towarzyszy jeździe bolidem F1. Dzień na torze był bardzo udany. Udało nam się zrealizować cały program, który wcześniej zaplanowaliśmy. Przejechanie tak sporego dystansu za kierownicą Ferrari w kontekście sezonu 2021 było bardzo ważne - powiedział Schumacher w rozmowie z serwisem Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Iga Świątek radzi sobie na kwarantannie. "Walka" w hotelowym pokoju
21-latek nie ma zbyt dużego doświadczenia w jeździe bolidem F1. Schumacher zaliczył tylko kilka jazd pokazowych modelem Ferrari, a także wziął udział w piątkowym treningu w barwach Haasa w sezonie 2020. Później został zaproszony również na posezonowe testy w Abu Zabi.
- Model SF71H pochodzi z 2018 roku, ale jego zachowanie na torze, jak i odczucia oferowane kierowcy, są bardzo podobne do obecnych konstrukcji. Mam na myśli m.in. to jak obciąża kierowcę pod względem fizycznym. Dlatego to świetny sposób na przygotowanie do sezonu. Zwłaszcza że tor Fiorano jest trudny technicznie i wymagający - dodał Schumacher.
W sezonie 2021 oczy wielu kibiców będą zwrócone na młodego Niemca, bo w końcu mowa o synu Michaela Schumachera. Jego partnerem w Haasie będzie Nikita Mazepin, który również debiutuje w F1.
Czytaj także:
Kubica wskazał kierunek na przyszłość
Dzień, którego Carlos Sainz nie zapomni