Honda po sezonie 2021 opuści Formułę 1, ale podpisane w poniedziałek porozumienie daje Red Bull Racing możliwość dalszego korzystania z silników Azjatów. "Czerwone byki" przejęły bowiem prawa intelektualne do maszyn Japończyków.
Red Bull począwszy od roku 2022 będzie montować jednostki napędowe we własnym zakresie, oferując przy tym wsparcie siostrzanej ekipie - Alpha Tauri. Taki model współpracy stał się możliwy, po tym jak inne zespoły Formuły 1 zgodziły się na zamrożenie rozwoju silników począwszy od kolejnego sezonu.
"Czerwone byki" zapowiedziały w poniedziałek powstanie nowej firmy - Red Bull Powertrains Limited, której zadaniem będzie składanie silników. Będzie ona mieć swoją siedzibę w fabryce w Milton Keynes, tuż obok działów, w których powstają bolidy F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ivanović wciąż wygląda znakomicie. Fani zachwyceni najnowszym zdjęciem
- Rozmawialiśmy z Hondą od pewnego czasu. Decyzja FIA o zamrożeniu rozwoju silników sprawiła, że mogliśmy dojść do porozumienia z Japończykami. Jesteśmy im za to wdzięczni, bo dzięki temu Red Bull i Alpha Tauri nadal będą mieć zapewnione konkurencyjne silniki - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla.
- To ważny krok naprzód w podróży Red Bulla w F1. Byliśmy rozczarowani decyzją Hondy o odejściu z tego sportu, bo nasza współpraca bardzo szybko przyniosła sukcesy. Jesteśmy jednak wdzięczni za to, że umożliwili nam dalsze korzystanie z ich silników - dodał Christian Horner, szef Red Bulla.
Honda produkuje obecnie swoje silniki w Japonii, przez co Red Bull musi przygotować w swojej fabryce linię produkcyjną i dokonać integracji nowo powstałego działu z resztą firmy. Ma to zająć kilka miesięcy.
W roku 2025 w F1 mają się pojawić zupełnie nowe silniki. Wiele wskazuje na to, że wtedy też Red Bull będzie musiał poszukać nowego partnera technologicznego. Firma nie ma bowiem środków, by od podstaw zaprojektować jednostkę napędową.
Czytaj także:
Mistrz świata chciał zwrócić 10 mln euro. Zespół odmówił
Fernando Alonso przemówił po wypadku