Robert Kubica w sezonie 2021 ma być obecny na niemal wszystkich wyścigach Formuły 1. Polak ominie jedynie te rundy, które kolidować będą z jego występami w wyścigach długodystansowych European Le Mans Series. Kubica jako rezerwowy stanowić będzie zabezpieczenie dla Alfy Romeo.
36-latek szansę startu w F1 otrzyma, jeśli zakażenie koronawirusem potwierdzone zostanie u Kimiego Raikkonena albo Antonio Giovinazziego, czyli etatowych kierowców Alfy Romeo. Na tym jednak nie koniec.
"Niezniszczalny Kubica prawdopodobnie zostanie wezwany również w sytuacji, gdy któryś z kierowców Ferrari będzie niezdolny do jazdy, a do jego zastąpienia wyznaczony zostanie Giovinazzi albo Raikkonen. Wiele w tej sytuacji będzie zależeć od okresu absencji kierowcy" - napisał dziennikarz Roger Benoit w "Blicku".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni
Ferrari wprawdzie przed sezonem 2021 zakontraktowało w roli trzeciego kierowcy Calluma Ilotta, czyli wicemistrza Formuły 2 z roku 2020. Młody Brytyjczyk nie ma jednak doświadczenia w Formule 1, stąd też Włosi w razie wyższej konieczności chcą korzystać z etatowych zawodników Alfy Romeo.
W takiej sytuacji wybór najprawdopodobniej padłby na Antonio Giovinazziego. Włoch należy bowiem do akademii talentów Ferrari, a przez zimę kilkukrotnie odwiedzał fabrykę w Maranello, gdzie pracował w symulatorze i odbył nawet przymiarkę fotela w bolidzie Ferrari. Start Giovinazziego w barwach włoskiej ekipy oznaczałby występ Kubicy w F1 za kierownicą Alfy Romeo.
Kierowcami Ferrari w sezonie 2021 będą Charles Leclerc i Carlos Sainz. Leclerc na początku roku zmagał się z koronawirusem i obecnie ma przeciwciała, które zapewniają mu ochronę przed COVID-19.
Czytaj także:
George Russell czeka na ruch Mercedesa
Wypadek, który wstrząsnął światem. Znana przyczyna