F1. Świeża atmosfera w Ferrari. Zespół uderza w Sebastiana Vettela

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Ferrari bez żalu pożegnało Sebastiana Vettela po sezonie 2020. Przy okazji inauguracji nowej kampanii F1, szef zespołu wbił szpilkę Niemcowi. - Mamy teraz w zespole świeże powietrze - stwierdził Mattia Binotto.

Sebastian Vettel był związany z Ferrari w latach 2015-2020. O ile początkowo z Niemcem wiązano spore nadzieje i był on liderem włoskiej ekipy, o tyle coraz gorsze wyniki sprawiły, że ostatecznie były mistrz świata Formuły 1 nie otrzymał nawet propozycji przedłużenia umowy.

Wpływ na zachowanie Ferrari miały też relacje Vettela z Charlesem Leclercem, który dość niespodziewanie stał się nowym liderem ekipy. W miejsce Niemca stajnia z Maranello sprowadziła Carlosa Sainza i już GP Bahrajnu pokazało, że Włosi raczej nie będą żałować tego ruchu.

- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego wynikami. Wiedzieliśmy, że to dobry kierowca, że będzie bardzo szybki na długich przejazdach. Ma trochę doświadczenia, bo chociaż jest młody, to spędził w F1 wiele lat - powiedział o hiszpańskim kierowcy Mattia Binotto, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba

Przy okazji szef Ferrari wbił szpilkę Vettelowi. - Carlos dogaduje się bardzo dobrze z Charlesem. Szybko zintegrował się z ekipą. Mamy teraz w zespole świeże powietrze. Czasem ono jest potrzebne i tego właśnie szukaliśmy. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi - dodał Binotto.

Zdaniem Binotto, w obecnej sytuacji Ferrari zespół nie może być targany wewnętrznymi konfliktami, a tak było w latach 2019-2020 za sprawą Vettela. - Wreszcie możemy liczyć na obu kierowców. Świadomość, że pracujemy wspólnie i sobie pomagamy jest dla nas ważna. To wpływa na atmosferę ekipie. W tej chwili naszymi rywalami są inne zespoły. Gdy wrócimy na szczyt, to nasi kierowcy będą mogli pomyśleć, by stać się dla siebie konkurencją - podsumował.

Sainz w swoim debiucie w barwach Ferrari podczas GP Bahrajnu dojechał do mety na ósmym miejscu. Vettel przeniósł się za to do Aston Martina i zaliczył kompromitujący występ na otwarcie sezonu 2021. Po kwalifikacjach otrzymał karę, a w wyścigu wjechał w Estebana Ocona i po raz drugi sędziowie musieli wzywać go na dywanik.

Czytaj także:
Sędziowie pomogli Lewisowi Hamiltonowi w GP Bahrajnu
Pieniądze nie jeżdżą. Fatalny błąd debiutanta

Komentarze (4)
avatar
papandeo
30.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Potwierdza się, że największym wrogiem kierowcy F1 jest jego kolega z zespołu, szczególnie jak okazuje się lepszy. Leclerc jeżdżąc bolidem o takim samym potencjale upokarzał regularnie "starego Czytaj całość
Pioetrek
30.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Carlos szybko zorientuje się, że ma być podnóżkiem dla Charlesa i wtedy pokaże koledze jak się jeździ, pomimo kłód, które będzie mu rzucał pod nogi zespół.