Nikita Mazepin od tygodni przykuwał uwagę mediów i kibiców Formuły 1, bo jeszcze w grudniu 2020 roku podpadł fanom, gdy prezentował w mediach społecznościowych nagrania, na których dotykał piersi modelki Andrei D'Ival. 22-latkowi nie pomaga też fakt, że od lat startuje w wyścigach głównie ze względu na majątek swojego ojca.
Debiut Mazepina w F1 trwał ledwie dwa zakręty, bo Rosjanin wypadł z toru w GP Bahrajnu na pierwszym okrążeniu bez kontaktu z innym rywalem. Tak słabego wejścia Formuła 1 nie widziała od lat (szczegóły TUTAJ).
Rosjanin po wydarzeniach z GP Bahrajnu wziął pełną odpowiedzialność za to, co wydarzyło się na pierwszym okrążeniu. - Opony były zimne, wjechałem na krawężnik, wcisnąłem za dużo gazu i się obróciłem. Całkowicie moja wina. Bardzo mi przykro z powodu zespołu, bo zasługuje na więcej. Dlatego ich przepraszam. Jestem zły sam na siebie - powiedział Mazepin, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"
Jak podkreślił kierowca z Rosji, nie chciał on doprowadzić do zderzenia z Mickiem Schumacherem - drugim z kierowców Haasa. - Mick był blisko, więc byłem skoncentrowany na tym, abyśmy się nie dotknęli. Potem jednak wjechałem na krawężnik, użyłem zbyt wiele gazu i straciłem kontrolę nad bolidem. Nie miałem szans - dodał Mazepin.
Młody kierowca uznał GP Bahrajnu za "jeden z najgorszych dni w karierze". Reprezentant Haasa ma jednak nadzieję, że doświadczenia z toru Sakhir zaprocentują u niego w przyszłości.
- Przed debiutem miałem tylko 1,5 dnia testowego. Za każdym razem, gdy szykujesz się do pierwszego weekendu w F1, uczysz się jak najwięcej. Dla mnie weekend z GP Bahrajnu był ogromnym doświadczeniem, okazją do nauki. Mogę z niego się sporo nauczyć, nawet jeśli to był jeden z moich najgorszych dni - ocenił.
Czytaj także:
Najgorszy kierowca F1 od lat
Ferrari wbiło szpilkę Vettelowi