To przeraża Lewisa Hamiltona. Jest coś, czego Brytyjczyk nigdy nie zrobi

Lewis Hamilton od lat ściga się bolidem F1, którego prędkość przekracza ponad 350 km/h. Nie oznacza to jednak, że 36-latek jest nieustraszony. Jest jedna dyscyplina sportu, która przeraża Hamiltona i której nigdy nie spróbuje.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton z kaskiem Michaela Schumachera Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton z kaskiem Michaela Schumachera
Obecne bolidy Formuły 1 to najszybsze konstrukcje w historii tego sportu. Nie tak dawno Valtteri Bottas na prostej w Baku rozpędził bolid Mercedesa do 378 km/h. Na innych torach maszyny regularnie osiągają prędkość 350-360 km/h. Większych problemów z opanowaniem takiej mocy nie ma Lewis Hamilton, który ma już na swoim koncie siedem tytułów mistrza świata F1.

Nie oznacza to jednak, że Hamilton jest nieustraszony. W najnowszym sezonie serialu dokumentalnego "Drive to survive" 36-latek zdradził, że przeraża go... skeleton. - Nie ma mowy, abym kiedyś tego spróbował! To szaleni ludzie. Leżą na kawałku deski i zjeżdżają nią głową w dół - powiedział kierowca Mercedesa.

W skeletonie sportowcy korzystają ze specjalnie wykonanych sani sportowych, które ważą maksymalnie 50 kilogramów. Zjeżdżają na nich po specjalnie wytyczonym torze lodowym, osiągają przy tym prędkość ok. 130 km/h.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini

Słowa Hamiltona w świecie skeletonistów wywołały rozbawienie. - Z zewnątrz może się to wydawać szalone. Jednak w naszym sporcie chodzi o to, aby dojść do granicy i osiągnąć nią. Tak samo jest w F1. Słowa Hamiltona są jednak fajne, że mówi otwarcie, że jest coś, czego nie odważyłby się zrobić - powiedziała "Blickowi" Marina Gilardoni, skeletonistka ze Szwajcarii.

Co ciekawe, 34-letnia Szwajcarka chętnie odbyłaby trening z Hamiltonem, w trakcie którego mogłaby mu pokazać, że skeleton wcale nie jest taki groźny. - Byłabym gotowa na to wyzwanie - stwierdziła.

- Wiele osób postrzega skeleton właśnie w taki sposób, w jaki widzi go Hamilton. Uważa chociażby, że bobsleiści są lepiej chronieni niż skeletoniści - dodała Gilardoni.

Zdaniem Gilardoni, skeleton jest bezpieczny, bo w razie jakiegoś wypadku sanki odjeżdżają spod ciała sportowca. Jednak w listopadzie ubiegłego roku Szwajcarka miała wypadek, w którym doznała wstrząśnienia mózgu i uszkodzenia narządu równowagi. Oznaczało to dla niej kilkumiesięczną przerwę w treningach.

Czytaj także:
Ważna zmiana u Lewisa Hamiltona
Robert Kubica zwolni

Czy skeleton jest bardziej niebezpieczny niż F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×