F1. Rodzina Michaela Schumachera zadecydowała. Dom stoi pusty

Potwierdzają się wcześniejsze spekulacje na temat wystawienia na sprzedaż rezydencji Michaela Schumachera, w której przebywał on od momentu wypadku na nartach. Ustalono już cenę luksusowego domu, która jest zaskakująco niska.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Michael Schumacher Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Pierwsze informacje na temat sprzedaży rezydencji nad Jeziorem Genewskim należącej do Michaela Schumachera pojawiły się już w kwietniu. Teraz magazyn "Bunte" podał najnowsze wieści w tej sprawie. Luksusowy dom wyceniono na kwotę 6,4 mln funtów.

Rodzina legendy Formuły 1 miała oczekiwać znacznie wyższej kwoty, ale w przypadku sprzedaży i tak będzie mogła mówić o dobrej inwestycji. W roku 2002 były kierowca Ferrari i Mercedesa nabył bowiem posiadłość za 3 mln funtów.

"Wyjątkowa nieruchomość w cichym i bezpiecznym miejscu" - takimi słowami opisano rezydencję Schumachera w prospekcie reklamowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: amatorzy mieli skakać do wody. Brutalne zderzenie z rzeczywistością!

O sprzedaży domu, którego powierzchnia to aż 20 tys. metrów kwadratowych, zadecydowała Corinna Schumacher. To małżonka legendy F1 zarządza majątkiem rodzinnym od momentu tragicznego wypadku "Schumiego", do którego doszło w grudniu 2013 roku. Po nim Niemiec przez kilka miesięcy znajdował się w śpiączce, a następnie trafił właśnie do posiadłości w Szwajcarii. Została ona specjalnie dostosowana do jego stanu zdrowia i zamieniona w małe centrum rehabilitacyjne.

Rodzina Schumacherów w ostatnich miesiącach przeprowadziła się na Majorkę, gdzie wcześniej nabyła nieruchomość należącą do prezydenta Realu Madryt - Florentino Pereza. Za pobytem na hiszpańskiej wyspie miały przemawiać lepsze warunki pogodowe.

"Po przeprowadzce Schumacherów dom w Szwajcarii stoi pusty i nikt tam nie mieszka na stałe. Czasem pojawiali się tam jedynie gospodarze i ochroniarze. Na dwuakrowym terenie pasły się też konie należące do Corinny" - napisał magazyn "Bunte".

Zmiana miejsca zamieszkania Schumachera nie wpływa za to na podejście jego bliskich do informowania opinii publicznej na temat stanu zdrowia wielkiego kierowcy. Rodzina niezmiernie uznaje, że jest to sprawa prywatna. Dlatego po ponad siedmiu latach od fatalnych wydarzeń we francuskich Alpach, nadal niewiele wiadomo o życiu codziennym 52-latka.

- Jego walka trwa nadal. Pomagają mu bliscy i lekarze. Spotykam Michaela regularnie. Oglądamy czasem telewizję. Jest w najlepszych rękach, może liczyć na fachową pomoc w domu. Nie poddaje się i walczy dalej. Jego rodzina walczy równie mocno. Nasza przyjaźń nie może być taka sam jak wcześniej, bo nie ma między nami takiej samej komunikacji - powiedział w "De Telegraaf" Jean Todt, prezydent FIA i szef Ferrari za czasów dominacji Schumachera w F1.

Czytaj także:
Robert Kubica żartuje po testach Pirelli
GP Azerbejdżanu nie uratuje kalendarza F1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×